Spurs pokonali Timberwolves we własnej hali. Sochan zakończył spotkanie z double-double
San Antonio Spurs przystępowali do tego pojedynku z bilansem 2-3, natomiast rywale po pięciu spotkaniach mieli na koncie 3 zwycięstwa i 2 porażki. Od początku sezonu świetnie spisuje się Jeremy Sochan i nie inaczej było w tym starciu.
Pierwsza kwarta była bardzo wyrównana i żadna z drużyn przez długi czas nie potrafiła wypracować sobie większej przewagi. Pierwsi dokonali tego goście, którzy w końcówce odskoczyli na wynik 32:25, ale jeszcze przed końcem kwarty gospodarze zdołali wyrównać na 32:32.
Goście lepiej weszli w kolejne 12 minut pojedynku (51:44), ale od połowy drugiej kwarty dominowali już podopieczni Gregga Popovicha i na przerwę między połowami schodzili z prowadzeniem 62:57, a Sochan miał wtedy dziesięć punktów na koncie.
Decydująca dla losów meczu była trzecia kwarta, bo wtedy Ostrogi zagrały kapitalnie. Gospodarze w pewnym momencie mieli już 19 punktów przewagi (82:63). Stopniała ona nieco w dalszej części, ale mimo wszystko było 95:82 przed decydującą odsłoną.
Tam tempo już nieco spadło, ale gracze Spurs cały czas mieli wynik pod kontrolą i ostatecznie wygrali to spotkanie 113:103, co daje im trzeci triumf w tym sezonie i obecnie 10. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej.
Najwięcej punktów dla Spurs zdobył Keldon Johnson (25 pkt, 8 zbiórek), ale statystyki Sochana z meczu są znakomite. Polak zdobył 19 punktów, trafiając 1 na 2 rzuty z dystansu, 4 na 5 osobiste i 6 na 8 za dwa "oczka". Spędził na parkiecie blisko 33 minuty i miał bilans +5. Dołożył do tego 10 zbiórek i 4 asysty.
Victor Wembanyama wykonywał bardzo ważną pracę dla zespołu i zdobył 17 punktów, miał 6 zbiórek i 3 asysty, a double-double dołożył jeszcze Chris Paul (15 pkt i 13 asyst). Spurs kolejne spotkanie zagrają na wyjeździe z Los Angeles Clippers.