Trefl Sopot zdecydowanie lepszy od Stali Ostrów Wielkopolski w hicie ORLEN Basket Ligi
Hitowe spotkanie rozpoczęło się od udanych akcji po obu stronach parkietu. W zespole gospodarzy premierowe dwa trafienia zanotował Paul, a następnie pięć punktów zdobył także Benny, jednak goście również nie próżnowali i po 180 sekundach rywalizacji prowadzili 11:10. Od tego momentu zdobyli siedem oczek z rzędu i czasem szybko zareagował Żan Tabak. Trefl popełniał błędy kroków w ataku.
Po przerwie gospodarzom udało się ograniczyć ofensywne poczynania Stali, ale sami także mieli problemy w ataku, w związku z czym kilkupunktowa różnica utrzymywała się. W barwach ostrowian świetnie spisywał się Laurynas Beliauskas, który szybko zgromadził dwucyfrowy dorobek. Po 10 minutach rywalizacji na tablicy wyników mieliśmy 18:26.
Od początku drugiej kwarty Trefl ruszył do odrabiania strat. Ciężar gry wzięli na swoje barki Kuba Schenk oraz Jarosław Zyskowski. Po akcji "2+1" kapitana gospodarze tracili już tylko trzy oczka. Choć Zyskowski dopisywał kolejne trafienia, to Stal nie oddawała prowadzenia. Sopocianie nie odpuszczali, ważne oczka dorzucił Auston, a kiedy Zyskowski zapisał swój 11 punkt, było 41:42.
Po przerwie wziętej przez trenera Urbana do remisu – dzięki jednemu wykorzystanemu wolnemu – doprowadził Kuba Musiał, ale na prowadzenie gospodarze jeszcze chwilę musieli poczekać, a konkretnie do rozpoczęcia przedostatniej minuty Q2. Wtedy świetną akcję zespołową efektownym wsadem wykończył Auston i było +2 na korzyść żółto-czarnych. Do końca rywalizacji oglądaliśmy zacięte zmagania, a efektem tego był remis 48:48, przy którym koszykarze obu drużyn schodzili do szatni.
Grę po zmianie stron rozpoczęły cztery celne rzuty zza łuku. Najpierw przymierzył Mikalauskas, tym samym odpowiedzieli Benedek i Zyskowski, a sekwencję zakończył Djurisić. W kolejnych minutach zespoły grały niemal punkt za punkt i żadna ze stron nie potrafiła odskoczyć na więcej niż cztery oczka różnicy. W zespole gospodarzy świtnie spisywał się kapitan, czyli Jarosław Zyskowski. Przed decydującą kwartą to żółto-czarni byli w minimalnie lepszej sytuacji – 64:62!
Trefl Sopot świetnie wszedł w Q4. Z półdystansu trafił Geoff, na linii rzutów wolnych nie pomylił się Kuba Schenk, a następnie za trzy przymierzył Andy Van Vliet. Seria 7-0 dała prowadzenie 71:62 i o czas musiał prosić trener Urban.
Choć po powrocie na parkiet impas przełamał Djurisić, to gospodarze nie pozwolili rozpędzić się Stali. Zza łuku trafił Kuba Schenk, a chwilę później Sopocianie mieli już +12 i z drugiego czasu postanowił skorzystać szkoleniowiec gości. Chcąc odwrócić losy meczu, ostrowianie postawili na rzuty zza łuku. Dwa razy trafił Brembly, raz udało się to też Silinsowi, jednak podopieczni Żana Tabaka również nie próżnowali.
Kolejne oczka dorzucił Andy, a bardzo dobrze grający Kuba Schenk i Auston oprócz punktów dodali także efektowne akcje w obronie, które spotkały się z głośną owacją kibiców zgromadzonych w ERGO ARENIE.
Do końca rywalizacji gospodarze kontrolowali przebieg meczu. Trefl Sopot po raz drugi w sezonie pokonał Stal i na dziewięć kolejek przed końcem plasuje się na drugim miejscu w tabeli ORLEN Basket Ligi.
Trefl Sopot: Van Vliet 13 pkt (7 zb.), Groselle 8 (7 zb.), Varadi 8, Scruggs 7, Best 4 oraz Zyskowski 18, Schenk 15, Barnes 12 (7 zb.), Witliński 2, Musiał 1.