Obaj zawodnicy zapewnili sporo emocji kibicom, bo od pierwszej rundy ostro na siebie nacierali i prezentowali ofensywne podejście. Niestety nie zakończyło się ono dobrze dla Kownackiego, który zaliczył deski już w pierwszej rundzie, a przed zakończeniem starcia uratował go gong, po którym miał minutę przerwy.
Wówczas Polak odzyskał siły i był w stanie odpowiadać Cusumano, co zrobiło duże wrażenie na kibicach i obserwatorach. Niestety z każdą rundą miał on coraz mniej sił i przyjmował coraz więcej ciosów.
Momentami chwiał się na nogach, a sędzia ringowy miał pełne prawo do zakończenia pojedynku, ale Kownacki nie chciał się przewrócić, słaniając się na nogach. Ostatecznie w ogóle nie wylądował już na deskach, ale w ósmej rundzie po serii ciosów zakończono starcie.
To może oznaczać koniec kariery Polaka, który zapowiadał taki scenariusz w razie niepowodzenia przeciwko Cusumano.