Kraft zasłużenie wygrywa, Stoch zadowolony z miejsca w dziesiątce
Niedzielne popołudnie zwieńczyło nordycki cykl Raw Air, w którym uczestnicy mogli oddać do 18 punktowanych skoków, wliczając kwalifikacji. Z polskiej perspektywy konkurs stracił wiele jeszcze przed startem, gdy do wycofania się zmuszony został Dawid Kubacki. Tym samym Halvor Egner Granerud mógł zacząć świętowanie Kryształowej Kuli za cały cykl Pucharu Świata. Czy świętował udanymi skokami?
Stoch najlepszym z Polaków
Pod nieobecność Dawida najlepszym z Polaków był Kamil Stoch. W pierwszym podejściu osiągnął 222,5 metra i zajmował 9. lokatę, by w drugim poprawić się o siedem metrów. Jego 227,5 metra pozwoliło awansować na 8. miejsce. O rywalizacji o czołowe lokaty nie było mowy, Kamil do podium tracił ponad 30 punktów. Biorąc jednak pod uwagę ostatnie problemy Stocha, łatwo zrozumieć jego radość po obu skokach.
Piotr Żyła wyszedł nisko przy pierwszym skoku, ale udało mu się wyciągnąć ze swojej próby 218 metrów. To dało 10. miejsce przed finałem. Ponieważ w drugiej serii loty były znacznie dłuższe, jego 220,5 metra oznaczało spadek na 16. miejsce.
Po Aleksandrze Zniszczole nie spodziewaliśmy się walki o czołowe lokaty, dlatego jego 205,5 metra z pierwszej serii należało uznać za solidne. W finale poprawił się wyraźnie i z odległością 220,5 metra znalazł się na miejscu XX.
Paweł Wąsek – po rekordzie życiowym w kwalifikacjach – pierwszą serię skończył na 30. pozycji, ostatniej gwarantującej awans. Skoczył 206,5 metra, ale w finale pokazał się bardzo dobrze – 214 metrów oznaczało awans o pięć lokat, na XX miejsce.
Kraft i Granerud poza zasięgiem
Choć Kamil Stoch miał stratę niewiele ponad 30 punktów do podium, to jedynie do trzeciego miejsca. W niedzielnym konkursie dwa czołowe miejsca były zarezerwowane z wyprzedzeniem dla Stefana Krafta i Halvora Egnera Graneruda.
Austriak skakał pierwszy i jego astronomiczne 246,5 metra było odległością niedoścignioną dla wszystkich rywali. Dość powiedzieć, że nawet Granerud w żadnej próbie nie zbliżył się do 240 metrów. Kraft jednak minimalnie podparł lądowanie – co nie dziwi przy przeskoczeniu skoczni – i za to spotkały go spore straty w punktach sędziowskich. Paradoksalnie więc najdłuższy lot kosztował go punkty. Dzięki temu po pierwszej serii to Granerud prowadził (234 m), ale w finale Austriak wydarł mu jednak wygraną. Lądował za 235. metrem, gdy Norweg doleciał tylko do 219.
Co istotne, doskonała forma Krafta na finiszu sezonu oznacza, że wyprzedza Adama Małysza pod względem liczby miejsc na podium w karierze. Austriak ma ich już 95 (Małysz 92) i goni już jedynie Janne Ahonena (108).
Oczywiście, w całym cyklu Raw Air i w Pucharze Świata najwięcej powodów do radości ma Halvor Egner Granerud.