Kryzys w Milanie. Czy derby będą przełomem?
Mówimy o obecnym mistrzu Włoch, który już w styczniu, czyli kilka miesięcy po odniesieniu triumfu, w żaden sposób nie przypominał najlepszej drużyny w kraju. W ostatniej kolejce poprzednich rozgrywek Serie A Milan świętował zdobycie tytułu wygraną 3:0 na stadionie Sassuolo. Kilka dni temu przegrał z tym rywalem na swoim stadionie 2:5.
To tylko potwierdziło kryzys, jaki ma miejsce na San Siro. Rossoneri podejdą do derbów Mediolanu z serią trzech brutalnych porażek z rzędu. Brutalnych, ponieważ rywale się po nich po prostu przejeżdżali. Przed wspomnianym Sassuolo był bowiem mecz z Lazio, w którym Milan poległ 0:4. Jeszcze wcześniej miały miejsce derby z Interem w Superpucharze kraju. Przegrane z kretesem - 0:3.
Ostatnie trzy mecze na wszystkich frontach to więc dwanaście straconych bramek w trzech porażkach. A wcześniej wcale nie było lepiej. Jeszcze w pierwszej części stycznia Milan przegrał z Torino w 1/8 finału Pucharu Włoch, mimo że ich rywal od 70. minuty grał w dziesiątkę, a do rozstrzygnięcia spotkania potrzebna była dogrywka.
Ludzie związani z klubem sugerują, że trener Stefano Pioli mógł stracić szatnię i pogubił się w swoim schemacie taktycznym, którego w żaden sposób nie unowocześnia. Milan nie popisał się jednak także w trakcie ostatnich okienek transferowych.
Jedynym większym wzmocnieniem składu latem było kupno Charlesa de Ketelaere, który w 24 występach w tym sezonie nie strzelił żadnej bramki. W zimowym okienku zabrakło jakichkolwiek transferów do klubu, który przecież chciałby walczyć o obronę tytułu mistrzowskiego, a póki co musi się martwić o swoją obecność w następnej edycji Ligi Mistrzów.
Sporą wyrwą w składzie jest w ostatnim czasie pozycja bramkarza. W poprzednich rozgrywkach między słupkami Milanu stał Mike Maignan. Problem w tym, że Francuz na początku obecnego sezonu nabawił się kontuzji. Pioli musiał więc wystawiać 36-letniego Cipriana Tatarusanu. Rumuński bramkarz na ten moment zagrał w tym sezonie 19 meczów, w których wpuścił 30 bramek i jest regularnie krytykowany za swoje występy.
"Naszym scudetto będzie w tym sezonie pierwsza czwórka, która zapewni nam grę w Lidze Mistrzów" - powiedział Pioli na konferencji po meczu z Sassuolo. Oznacza to zmianę celu w trakcie rozgrywek. Zmianę wymuszoną słabą dyspozycją zespołu.
Do niedzielnych derbów miasta Milan przystąpi z piątej pozycji w tabeli. Po drugiej stronie będzie drugi w tabeli Inter. Oba zespoły dzieli różnica tylko dwóch punktów, więc ewentualna wygrana pozwoli Rossonerim przesunąć się do pierwszej czwórki. Sytuacja jest jednak dużo bardziej skomplikowana, ponieważ nie licząć uciekającego Napoli, na trzy kolejne miejsca gwarantujące grę w Lidze Mistrzów, jest aż pięciu chętnych.
W poprzednim sezonie do derbów Inter - Milan również doszło 5 lutego. Wówczas górą byli goście, którzy triumfowali po dwóch bramkach Oliviera Giroud, a zwycięstwo popchnęło ich w kierunku scudetto. Czy tym razem natchnie ich do walki o tegoroczne scudetto, czyli obecność w pierwszej czwórce?