Kubica i Śmiechowski gotowi do walki podczas 1000 Miles of Sebring
Już w piątek, w samo południe czasu lokalnego, ruszy pierwszy w tym sezonie wyścig w cyklu World Endurance Championship. Do przejechania jest tysiąc mil (1600 kilometrów), a limit czasowy wynosi osiemm godzin. Do startu na florydzkim Sebring International Raceway przygotowuje się 37 ekip, a wśród nich rekordowo liczna stawka hypercarów, aż 11 od siedmiu producentów.
W prologu – zgodnie z oczekiwaniami – najlepiej spisywały się dwa bolidy Toyoty, która zdominowała serię w poprzednich sezonach. Jedną sesję zgarnął jednak dla siebie, ku uciesze Amerykanów, Cadillac. Amerykański producent bardzo obiecująco wprowadził swój nowy bolid i udowodnił, że można nim osiągać bardzo dobre czasy. Teraz musi już "tylko" wytrzymać ok. 270 okrążeń i napór zdeterminowanej konkurencji.
Po dwóch dniach prologu kierowcy przygotowują się na dwa dni jazdy treningowej (środa-czwartek), zwieńczone czwartkowymi kwalifikacjami do wyścigu. Ten będzie pierwszym testem 2023 roku nie tylko w głównej kategorii. O klasę niżej, w LMP2, o chwałę powalczy 12 zespołów. Wśród nich dwa z polskimi kierowcami.
W prologu doskonale pokazał się Robert Kubica w barwach WRT, który ustalił najlepszy w swojej kategorii czas okrążenia – 1:50,827. W trzech z czterech sesji jego zespół trzymał się pierwszej dziesiątki, wyprzedzając co najmniej jeden hypercar.
Prolog a wyścig to jednak zupełnie inna rywalizacja, na co z pewnością liczy Jakub Śmiechowski, pierwszy kierowca polskiego teamu Inter Europol Competition. Charakterystyczny bolid w zielono-żółtych barwach każdorazowo kończył z czasem w okolicach końca stawki LMP2. W minionym sezonie IE Competition pokazywał jednak, że trzeba się z tym liczyć i oby tak było również w piątek.