Lakers przegrywają z Knicks i znów spadają na 11. miejsce w Konferencji Zachodniej
Obecny sezon nie jest najlepszy dla koszykarzy Lakers. Po aż 66 z 82 meczów w sezonie pierwszy raz zameldowali się oni w pierwszej dziesiątce swojej konferencji, co dawało im szanse na awans do play-offs. Teraz jednak ponownie osunęli się za tę granicę.
Tej nocy podejmowali u siebie Knicks, którzy niedawno wygrali dziewięć meczów z rzędu, ale podchodząc do meczu z drużyną z Los Angeles byli po serii trzech porażek.
Spotkanie było wyrównane i na przestrzeni trzech pierwszych kwart oba zespoły potrafiły wyjść na kilkupunktowe prowadzenie. Decydująca okazała się jednak czwarta kwarta, w której Knicks objęli prowadzenie 106:96 i była to pierwsza dwucyfrowa przewaga którejkolwiek z drużyn tego wieczoru. Lakers nie udało się jej obronić.
Liderami przyjezdznych z Nowego Jorku byli Julius Randle, który rzucił 33 punkty, oraz RJ Barrett, który zdobył tylko trzy oczka mniej. Również 33 punktami popisał się D'Angelo Russell po stronie przegranych, ale tylko 17 oczek zdobył za to Anthony Davis, którego drużyna potrzebuje w najlepszej dyspozycji, grając bez kontuzjowanego LeBrona Jamesa.
Jeziorowcy zajmują 11. miejsce w tabeli Konferencji Zachodniej. Mają bilans 33 zwycięstw i 35 porażek, czyli taki sam jak trzy inne zespoły, ale bilans spotkań bezpośrednich wypycha ich poza pierwszą dziesiątkę.