LeBron James wyraził chęć uczestnictwa w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich
Amerykanie uważają się rzecz jasna za najmocniejszą reprezentację w świecie koszykówki, choć swoją wielkość zwykli udowadniać tylko na turniejach olimpijskich. Mistrzostwa świata nie są dla nich tak ważne i w tych imprezach zwykle dla USA grają zawodnicy z drugiego lub trzeciego szeregu. Tak było również w tym roku, gdy reprezentacja dowodzona przez Anthony'ego Edwardsa czy Mikala Bridgesa zajęła dopiero czwarte miejsce w światowym czempionacie.
Inaczej ma być na przyszłorocznych Igrzyskach, na których mają pojawić się wielkie gwiazdy NBA, które od dawna nie grały w narodowych barwach. Przede wszystkim zainteresowany udziałem w tym turnieju jest James, który jest największym koszykarzem XXIw. i mistrzem olimpijskim z 2008 oraz 2012 roku, a także brązowym medalistą tej imprezy z 2004 roku. Nie brał za to udziału w dwóch ostanich turniejach olimpijskich - w 2016 i 2021 roku.
U jego boku mają wystąpić także Durant, który jest trzykrotnym mistrzem olimpijskim z 2012, 2016 i 2021 roku oraz Curry, który nigdy nie zagrał na Igrzyskach Olimpijskich, a u boku Jamesa jest największą gwiazdą NBA ostatnich kilkunastu lat. Dla całej trójki miałby to być ostatni występ dla drużyny narodowej. Cała trójka będzie w momencie turnieju po swoich 35. urodzinach, a James będzie zbliżał się do 40. urodzin.
Oprócz nich w kadrze USA mieliby się znaleźć także Anthony Davis, Jayson Tatum, Draymond Green, Devin Booker czy Damian Lillard. Kadra Stanów Zjednoczonych byłaby więc nieprawdopobną drużyną gwiazd i zdecydowanym faworytem do złota.