Lech otworzył muzeum, ale kibice muszą poczekać
W 2022 mija sto lat od założenia Lecha Poznań. Właśnie na ten rok klub zaplanował otwarcie muzeum dokumentującego historię wielkopolskiej drużyny. Udało się rzutem na taśmę, dziś w południe odbyła się ceremonia z udziałem członków klubu, urzędników oraz legend Kolejorza.
Muzeum, na które Lech wyłożył ok. 2,5 miliona złotych, mieści się w sąsiedztwie głównego holu, niedaleko szatni. Dzięki temu w naturalny sposób wpisuje się w trasę zwiedzania poznańskiego stadionu. Inwestycja zaowocowała stworzeniem ok. 100 metrów kwadratowych ekspozycji. Poza trofeami udało się zebrać sporo eksponatów związanych z najważniejszymi zawodnikami i wydarzeniami z historii Kolejorza.
"Mamy nagrodę, jaką otrzymał Bartosz Bosacki, gdy został wybrany graczem meczu Kostaryki z Polską podczas MŚ w Niemczech w 2006 roku. To jedyny lechita, który strzelił gola, a nawet dwa, na najważniejszej imprezie piłkarskiej. Mamy również kilka bezcennych koszulek – np. bluzę bramkarską Piotra Mowlika, w której bronił w finale Pucharu Polski 1982 – pierwszego trofeum zdobytego przez Lecha, trykot Marka Rzepki z mistrzowskiego sezonu 1989/1990, czy absolutnie wyjątkową koszulkę należącą do Edmunda Białasa z legendarnego tercetu ABC" – wylicza klub w informacji z ceremonii otwarcia.
To nie koniec, ekspozycja jest znacznie obszerniejsza. Przede wszystkim jednak, jak przystało na muzeum, nie jest kompletna. Ma być stale uzupełniana o nowe elementy, a przy okazji istotnych rocznic w planie są wystawy czasowe.
Niestety, kibice Lecha muszą uzbroić się w cierpliwość. Klubowi nie uda się otworzyć muzeum dla wszystkich jeszcze w roku jubileuszowym. Planowane otwarcie dla zwiedzających ma się odbyć na przełomie stycznia i lutego. Powodem jest synchronizacja systemu biletowego, by wejściówki można było nabywać dokładnie tak, jak te na mecze Kolejorza.