Lech rozbudował akademię za 55 mln złotych
Akademia poznańskiego klubu przeniosła się na nowy poziom. Tuż obok boiska, gdzie swoje mecze rozgrywają m.in. rezerwy Lecha i młodzieżowe zespoły, powstał nowy budynek ze wszystkimi niezbędnymi elementami do treningu, nauki i życia młodych piłkarzy.
W dwupiętrowym pawilonie znalazły się m.in. pomieszczenia dla trenerów, kadry zarządzającej oraz dedykowane wypoczynkowi zawodników. Jest również sala do treningu funkcjonalnego, szatnie oraz pełne zaplecze organizacyjno-socjalne niezbędne do zagwarantowania najwyższych standardów szkolenia. Nowy budynek akademii dysponuje 41 pokojami dwu- i trzyosobowymi. Znajdują się tutaj również sale wykładowe, bowiem od września Lech ma swoją szkołę - to Niepubliczne Liceum Ogólnokształcące Szkoła Mistrzostwa Sportowego. Piłkarze z trzech grup młodzieżowych oraz drugoligowych rezerw mają do przejścia zaledwie kilkanaście metrów na zajęcia. Są też pomieszczenia dedykowane rekreacji i wypoczynkowi.
Wykonawcy zadbali o każdy o szczegół, detal. Sale dydaktyczne i rekreacyjne mają patronów w osobach wychowanków Lecha, m.in. Jana Bednarka, Karola Linettego, Tomasz Kędziory czy Jakuba Modera. To ma uświadamiać młodym zawodnikom, że oni też mogą podążyć ich śladami. Na ścianach są też wypisane różne hasła motywujące, które także były konsultowane z piłkarzami.
"Zwracaliśmy uwagę na bardzo różne rzeczy. Jak choćby stworzenie pomieszczenia do czyszczenia butów z trawy czy ziemi, bo sama czyszczarka nie zawsze wystarczy, a sprzątanie tego bywa bardzo uciążliwe. Zastanawialiśmy się też nad tym, czy chłopacy powinni mieć w pokojach telewizory. I po dość długiej debacie uznaliśmy, że ich brak w pokojach sprawi, że zawodnicy lepiej się poznają. Telewizory są w salach rekreacyjnych" - wyjaśnił dyrektor ds. inwestycji i infrastruktury Lecha Michał Kokotek.
Istotnym elementem jest skills.lab, z którego piłkarze akademii korzystają już od kilku miesięcy. To nowoczesny symulator, który pozwala zawodnikom doskonalić swoje umiejętności techniczne. Tylko dwa inne kluby w Europie posiadają skills.lab, to Bayern Monachium i Sturm Graz.
"Ten symulator pomaga też zawodnikom w zrozumieniu tego, co może pojawić się na boisku. Gra pod presją, umiejętność poruszania się, podejmowanie dobrych, pewnych decyzji zgodnie z tym, co my szkolimy na boisku. Skill.lab to jest niesamowity dodatek szkoleniowy, ale główna praca odbywa się jednak na murawie" - podkreślił Kokotek.
To największa inwestycja w historii Lecha
Prezes klubu Piotr Rutkowski przyznał podczas uroczystego otwarcia, że doświadczenia zbierano przez kilka lat podczas zwiedzania różnych akademii.
"Zjechaliśmy niemal pół Europy, byliśmy m.in. w Lyonie, Lens, Dortmundzie czy Hamburgu. Tam zwracaliśmy uwagę na każde detale i zawsze pytaliśmy o błędy, jakie popełnili podczas budowy swoich akademii. Bo chcieliśmy tego uniknąć. I my też szczerze zapraszamy do nas przedstawicieli polskich klubów, podzielimy się swoją wiedzą i też powiemy im o naszych błędach, aby ich nie powielali" - podkreślił sternik "Kolejorza".
To największa inwestycja w historii klubu i jak zaznaczył Rutkowski, "kolejnej takiej szybko nie będzie". Całe Centrum Rozwojowo-Badawcze kosztowało ok. 55 mln złotych, z czego blisko 20 mln wyniosło dofinansowanie rządowe.
"Podziękowania należą się premierowi rządu Mateuszowi Morawieckiemu i ministrowi sportu Kamilowi Bortniczukowi, bowiem bez wsparcia środków z budżetu, trudno byłoby zrealizować tę inwestycję" - przyznał.
Na uroczystości pojawili m.in. prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Cezary Kulesza, szef spółki Ekstraklasa Marcin Animucki oraz obecni i byli piłkarze Lecha. Nie zabrakło absolwentów akademii - Marcin Kamiński, obecnie występujący w Schalke 04 Gelsenkirchen, 15 lat temu swoją karierę rozpoczynał na wronieckich obiektach.
"Jestem pod ogromnym wrażeniem i teraz mogę tylko pozazdrościć młodym chłopakom tego ośrodka i możliwości szkolenia. Lech idzie w dobrym kierunku, budowa takiego obiektu i nowe możliwości rozwoju dla tych młodych chłopaków to jest coś wspaniałego" - podkreślił Kamiński.
(PAP)