Legia pokonała Anwil we Włocławku po emocjonującej walce
Niedawna wygrana ze Śląskiem w lidze i dwa zwycięstwa w pucharach mogły tchnąć nową nadzieję w zawodników i kibiców Anwilu – udało się przecież przełamać miesiąc porażek, w tym aż pięciu ligowych. Do Włocławka w niedzielę przyjechalinerga basket koszykarze Legii Warszawa, którzy też niedawno grali ze Śląskiem i przegrali, do tego później znacząco ulegli Spójni.
Nic więc dziwnego, że drużyna Anwilu zaczęła pojedynek pewnie, przy istotnym udziale nowego Victora Sandersa. Udało im się odskoczyć przy stanie 13:9 i niska skuteczność Legii zza łuku pomogła podtrzymać przewagę do końca pierwszej kwarty (27:20).
Decydująca dla losów meczu okazała się jednak druga ćwiartka. W niej Zieloni Kanonierzy szybko odrobili straty i po rzucie Koszarka za trzy wyszli na prowadzenie. Przyjezdni poszli za ciosem i powiększyli przewagę za sprawą udanych akcji Travisa Lesliego, Kyle’a Vinalesa i Billy’ego Garretta. Na przerwę zeszli z prowadzeniem 55:44.
W trzeciej odsłonie meczu włocławianie chcieli odrabiać punkty, ale tracili jeszcze więćej. Legia grała z większym komfortem, widocznym choćby w rzutach Travisa Leslie, który dał odwiedzającym aż cztery trafienia za trzy.
Dopiero na ostatniej prostej Anwil zabrał się za skuteczne gonienie wyniku, na co jednak było już za późno, nawet jeśli minimalnie. Udało się zmniejszyć stratę do czterech oczek, ale to do Legii należało ostatnie słowo. Po wyniku 97:91 warszawiacy umacniają się w górnej połowie tabeli, z której Anwil wypadł.