Lewandowski: Szanujemy ten punkt. Wszystko od nas zależy w kolejnym meczu
Przed meczem z Polską trener Meksyku sugerował, że wystarczy odciąć Roberta Lewandowskiego od podań i uda się unieszkodliwić polski atak. Ta sztuka udała się Meksykanom perfekcyjnie. Poza nietrafionym karnym, jedyny polski strzał w światło bramki padł dopiero w 5. minucie doliczonego czasu gry, a jego autorem był pomocnik Jakub Kamiński. Polska ofensywa została zneutralizowana. Co o tym myśli sam Lewandowski?
"Dużo pracujemy w defensywie, żeby przeciwnik nie stwarzał sytuacji. Czasami może brakować sił i lepszych decyzji. Im więcej zawodników atakuje, tym łatwiej stworzyć sytuacje. Defensywa była jednak priorytetem. Dlatego nie było klarownych sytuacji" - wyjaśnił kapitan biało-czerwonych.
Lewandowski miał mało kontaktów z piłką. Przez cały mecz zaliczył tylko 12 udanych podań i 10 zakończonych stratą. Jak widać na poniższej grafice, polska dziewiątka więcej walczyła w środku pola niż w okolicach bramki rywali. Podobnie mapa ciepła wskazuje, że Lewy musiał nabiegać się w walce o piłkę.
"Przy odważniejszej grze możemy stwarzać więcej sytuacji. Musimy jednak zachować balans między defensywą, twardą grą, przesuwaniem, ale podejść do przodu, jak mamy szanse. Jak dzisiaj mocniej naciskaliśmy, to Meksyk od razu się gubił. Mieliśmy z tyłu głowy, że to jest pierwszy mecz i chcieliśmy nie stracić bramki. To z tego wynikało, że w ofensywie nie było aż tylu sytuacji" - dodał Lewandowski po meczu.
"Był to równorzędny mecz. Obie drużyny mogły wygrać. Chciałem uderzyć do boku. Dzisiaj to się nie udało. To boli, ale patrzymy na kolejny mecz. Chcemy wygrać i zdobyć trzy punkty" - stwierdził napastnik reprezentacji Polski.