Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Luka Doncic górą w pojedynku gwiazd, Celtics lepsi w meczu na szczycie

PAP
Luka Doncic kolejny raz uratował Dallas Mavericks
Luka Doncic kolejny raz uratował Dallas MavericksPAP
Słoweniec Luka Doncic, m.in. dzięki 56. w karierze tzw. triple-double i dwóm "trójkom" w kluczowych momentach, poprowadził koszykarzy Dallas Mavericks do wyjazdowego zwycięstwa po dwóch dogrywkach nad Los Angeles Lakers 119:115 w lidze NBA.

23-letni Doncic sześć sekund przed końcem regulaminowego czasu gry rzutem z dystansu doprowadził do remisu 101:101 i w konsekwencji do dogrywki. Pod jej koniec również Słoweniec wystąpił w roli głównej i 47,1 s przed ostatnią syreną kolejnym rzutem trzypunktowym wyrównał na 108:108, co oznaczało konieczność kolejnej dogrywki.

"Wiemy już, że gdy numer 77 (Doncic - PAP) jest na boisku, to nic straconego i zawsze mamy szansę" - przyznał zawodnik Mavericks Tim Hardaway Jr.

W drugiej części dodatkowego czasu gry sześć z 11 punktów dla gości uzyskał Spencer Dinwiddie, którego akcje przechyliły szalę na ich stronę. "Mavs" po raz czwarty z rzędu okazali się lepsi od Lakers.

Doncic zakończył spotkanie z dorobkiem 35 punktów, 14 zbiórek i 13 asyst, co zaowocowało 56. w karierze tzw. triple-double. Christian Wood dodał 24 pkt i 14 zbiórek.

Liderem miejscowych był tym razem Russell Westbrook, który zdobył najwyższą w sezonie liczbę 28 pkt. LeBron James uzbierał ich 24, miał też 16 zbiórek i dziewięć asyst.

Zespół z Dallas z bilansem 24-19 zajmuje czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej, za Denver Nuggets i Memphis Grizzlies (po 28-13) oraz New Orleans Pelicans (25-17).

Na Wschodzie i w całej lidze najlepsi są obecnie Boston Celtics (31-12). W meczu na szczycie konferencji w czwartek pokonali na wyjeździe 109:98 Brooklyn Nets (17-14).

Obie drużyny zagrały osłabione, gdyż wśród gospodarzy zabrakło Kevina Duranta, a rywale musieli sobie radzić bez Jaylena Browna. Absencja zmagającego się z urazem kolana gwiazdora Nets, który będzie pauzował co najmniej dwa tygodnie, okazała się bardziej dotkliwa.

Pod nieobecność Duranta rolę lidera ekipy z Brooklynu musiał przejąć Kyrie Irving. Przez trzy kwarty wywiązywał się z niej dobrze, ale w ostatniej, do której zespoły przystąpiły przy remisie, trafił tylko trzy z 10 prób.

"Przez trzy kwarty czułem się świetnie, miałem właściwy rytm, rzuty wpadały. W czwartej chyba zabrakło mi energii i agresji" - przyznał Irving, który w sumie uzyskał 24 pkt.

Jayson Tatum zaliczył 20 pkt i miał 11 zbiórek, a Marcus Smart dodał 16 "oczek" i 10 asyst do dorobku "Celtów".

"Były fragmenty, że mecz zaczął nam się wymykać z rąk, ale na szczęście w odpowiednim momencie wróciliśmy na właściwe tory" - ocenił Smart.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen