Linette w pierwszym finale w tym sezonie. Polka pokonała wyżej rozstawioną rywalkę
Linette szła jak burza w pierwszym secie i zanim Ukrainka dojechała na to spotkanie, była już w drugim secie. W pierwszej partii Polka pozwoliła wygrać jej zaledwie jednego gema, gdy doszło do stanu 1:1, a potem pięć razy z rzędu lepsza była poznanianka, dwukrotnie przełamując przeciwniczkę.
Drugi set był niezwykle wyrównany i wiele gemów było rozgrywanych na przewagi, z szansami na przełamania dla obu zawodniczek. Wydawało się, że Linette ma mecz pod zupełną kontrolą, gdy wyszła na prowadzenie 4:3 po przełamaniu Kalininy w siódmym gemie, ale wówczas w jej grze coś zaczęło szwankować, a był to przecież najważniejszy czas tego seta.
W efekcie broniła aż czterech break pointów, a ostatniego z nich nie udało się obronić, przez co Ukrainka szybko odrobiła straty. Potem wygrała przy swoim podaniu i niestety ponownie znalazła sposób na Linette, przez co doszło do trzeciej odsłony tego pojedynku.
W niej Polka wróciła na swój najwyższy poziom, a gorszy czas miała jej rywalka. W trzecim i piątym gemie reprezentantka Polski przełamała Ukrainkę, popisując się naprawdę pięknymi zagraniami kończącymi, które trafiały bardzo blisko linii. W całym trzecim secie przy swoim podaniu przegrała tylko trzy punkty.
Teraz przyjdzie czas na jej pierwszy w tym sezonie finał, w którym zagra z Amerykanką Sloane Stephens, która zajmuje 39. miejsce w rankingu WTA.