Liverpool wraca do rywalizacji w Premier League zwycięstwem
Podopieczni Jurgena Kloppa dobrze weszli w to spotkanie i zaznaczali swoją przewagę z każdą kolejną minutą pierwszej połowy. Wynik już po pięciu minutach otworzył Mo Salah. Egipcjanin wbił piłkę do bramki po podaniu od Andy'ego Robertsona, który po tym jak chwilę wcześniej wykonywał rzut rożny, niespodziewanie znalazł się na prawym skrzydle.
Tym samym Szkot stał się liderem pod względem liczby asyst w Premier League spośród obrońców. Była to bowiem jego 54. asysta w tych rozgrywkach.
Piłkarze Aston Villi próbowali się zrewanżować. Mieli do tego okazje, ale wyjątkową nieskutecznośćią popisywali się Ollie Watkins i Leon Bailey. Zawodnicy Liverpoolu także dochodzili jednak do swoich sytuacji i podwyższyli wynik jeszcze przed przerwą. W podbramkowym zamieszaniu po rzucie różnym odnalazł się Salah, który dograł do Virgila van Dijka, a ten skierował piłkę do siatki.
Po przerwie przegrywający gospodarze postanowili dać sobie szansę na zdobycie dzisiaj przynajmniej jednego punktu. Zaczęli odważniej pojawiać się blisko bramki Alissona, a poskutkowało to bramką Watkinsa w 59. minucie spotkania. Nie natchnęło to jednak zawodników Villi do szturmowych ataków.
Klopp zdecydował się w tym czasie na kilka zmian. Jedną z nich było wprowadzenie na boisko w 79. minucie Stefana Bajceticia w miejsce Jordana Hendersona. 18-letni Hiszpan już dwie minuty po wejściu na murawę wpisał się na listę strzelców, uderzając z kilku metrów między nogami stojącego na linii bramkowej Tyrone'a Mingsa.
Od tego momentu gospodarze nie byli w stanie się już podnieść i zakończyli zmagania porażką 1:3. Cały mecz na ławce rezerwowych Aston Villi przesiedzieli Jan Bednarek i Matty Cash.