Łomża Industria Kielce trzecim klubem świata w Super Globe
W niedzielę drużynie Łomży Industrii Kielce udało się zwyciężyć najsilniejszą drużynę Afryki, egipskie Al Ahly, w walce o trzecie miejsce Super Globe. Kielczanie dopiero drugi raz zostali zakwalifikowani do turnieju i ponownie udało im się sięgnąć po brąz. Za pierwszym razem uczynili to w edycji 2016.
W pojedynku z „Czerwonym Olbrzymem” z Kairu reprezentanci Polski niemal przez cały czas mieli przewagę. Na przerwę schodzili z prowadzeniem 16:13, a w drugiej połowie znacznie podkręcili tempo. Dzięki temu udało się wygrać 35:26. Najskuteczniejszy w kieleckiej drużynie był zdobywca ośmiu bramek Nicolas Tournat.
Spotkanie o trzecie miejsce w turnieju rozpoczęło się od dwóch bramek Nedima Remiliego. W piątej minucie Francuz trafił po raz trzeci i mistrzowie Polski prowadzili 5:2. Zawodnicy zdobywcy Pucharu Afryki nie zrazili się jednak i zaczęli grać coraz lepiej. Afrykańska drużyna w 16. minucie, przy wyniku 7:8, mogła doprowadzić do remisu, ale Andreas Wolff obronił rzut karny wykonywany przez Omara Hassana.
Po okresie gry bramka za bramkę wyższy bieg włączyli kielczanie. Siedem minut później do bramki rywali trafił Michał Olejniczak i polska drużyna wygrywała 12:9. Po zmianie stron obraz gry się nie zmienił. Kielczanie utrzymywali dwu, trzybramkową przewagę. Ze świetnej strony pokazał się Wolff, który w ciągu dwóch minut obronił dwa rzutu karne, których pechowymi wykonawcami byli Hassan i Omar Dahroug.
Zespół z Kielc podkręcił tempo i rywale zaczęli popełniać coraz więcej błędów. W 49. min po trafieniu Szymona Sićki Łomża Industria prowadziła już 26:20. Zespół z Afryki przez ponad pięć minut nie potrafił pokonać Wolffa, który obronił jeszcze jeden rzut z linii siedmiu metrów i pozbawił rywali złudzeń co do końcowego wyniku spotkania.
Zderzenie z Barceloną
Turniej rozgrywany w saudyjskim Ad-Dammam zaczął się dla Łomży Industrii Kielce bardzo dobrze. W fazie grupowej zespół zdobył aż 86 bramek, pewnie wygrywając swoją grupę. O jednego gola więcej w całym turnieju miała wtedy tylko Barcelona i właśnie z nią skojarzył polski zespół los w fazie półfinałowej.
Niestety, podobnie jak w finale Ligi Mistrzów w czerwcu, Katalończycy znów byli górą. W dodatku tym razem zwycięstwo w półfinale odnieśli przewagą aż 11 bramek. Klub z Kielc tak podsumował wynik w swoich mediach społecznościowych: "nie potrafimy wytłumaczyć co dziś się stało…"
maj/ krys/