Lyon po karnych eliminuje Lille i przechodzi do ćwierćfinału Pucharu Francji
Ponieważ w 1/8 finału Pucharu Francji los skojarzył ze sobą PSG i Olympique Marsylia, momentalnie wszystkie inny pojedynki zeszły w cień. W końcu we Francji jest tylko jeden Le Classique. A szkoda, ponieważ nieco wcześniej mierzyły się dwie drużyny o dużym potencjale, nawet jeśli w lidze ostatnio rozczarowujące. Rozczarowujące zresztą na tyle, że oglądać Olympique Lyonnais z Lille OSC na Groupama Stadium pofatygowało się niewielu kibiców.
Obecni mieli jednak sporo powodów do radości, ponieważ gospodarze wyszli na murawę z ofensywnym nastawieniem i już w 8. minucie nieustępliwa walka o każdą piłkę się opłaciła. Alexandre Lacazette obsłużył podaniem Rayana Cherkiego, a ten huknął z ostrego kąta pod poprzeczkę.
W 21. minucie było już 2:0 dla Lyonu, gdy Lacazette doskonale przeczytał nonszalanckie podanie w defensywie i przejął piłkę bezpośrednio przed bramką. Zawodnik tej klasy okazji zmarnować nie może.
Niestety – jak często w tym sezonie – Olympique nie było w stanie utrzymać tego samego poziomu gry przez cały mecz i popełnienie błędu na wagę straty bramki było tylko kwestią czasu. Takim błędem było zachowanie Malo Gusto, który sprokurował rzut karny zamieniony na gola kontaktowego Jonathan David w 29. minucie.
Po zmianie stron zdecydowanie bardziej na zdobyciu kolejnej bramki zależało Mastifom z Lille i cel udało się zrealizować w 64. minucie. Tym razem duet Cabella-Zhegrova doskonale oszukał obronę Lyonu – ten pierwszy zamarkował strzał i odegrał do partnera, który instynktownie wpakował piłkę do bramki.
Oba zespoły miały jeszcze okazję zmienić wynik przed końcem regulaminowego czasu, żaden jednak nie zdołał tego zrobić. W związku z tym o rezultacie musiały przesądzić rzuty karne. Mohamed Bayo i Timothy Weahpe de france spudłowali po stronie gości, dlatego miejscowi nie musieli nawet oddawać piątego strzału, już przy stanie 4:2 awans Lyonu był pewny.