Manchester United tym razem pokonuje Leeds, 12 ligowy gol Rashforda
Od początku spotkania gra toczyła się w szybkim tempie. Pierwszą dogodną okazję do otwarcia wyniku stworzyli sobie gracze Leeds United. Crysencio Summerville przejął bezpańską piłką w polu karnym, ale jego strzał przeleciał nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Davida de Geę.
Po chwili mecz został przerwany na dłuższą chwilę. Po jednym ze starć na boisko upadł Tyrell Malacia. Walka o futbolówkę nie była szczególnie brutalna, ale Holender uderzył przy tym głową o murawę. Na szczęście po interwencji medyków 23-latek wrócił do gry.
Niezwykle aktywny od początku rywalizacji był jak zwykle Jadon Sancho oraz Fred. Ciężko jednak było im rozmontować zasieki ustawione przez dobrze zorganizowaną obronę gospodarzy. Swoją szansę miał także Bruno Fernandes, ale wyraźnie zabrakło mu precyzji przy uderzeniu.
Obie drużyny bardzo potrzebują punktów do ligowej tabeli. "Pawie" znajdują się bowiem tuż nad strefą spadkową, z kolei Manchester United chce utrzymać miejsce gwarantujące udział w Lidze Mistrzów w przyszłym sezonie. To powodowało, że momentami na boisku było zbyt dużo agresji. Efektem takiej gry były żółte kartki m.in. dla Juniora Firpo i Freda.
Przed przerwą dobre okazje mieli Summerville oraz Fernandes, ale w obu przypadkach bramkarze zachowali czujność.
Zabójcze pięć minut Czerwonych Diabłów
Na początku drugiej odsłony spotkania w zagraniach piłkarzy obu drużyn nadal królowała niedokładność. Niecelne strzały oddawali m.in. Jack Harrison oraz Diogo Dalot, choć akurat Portugalczyk trafił w poprzeczkę. Chwilę wcześniej w polu karnym rywali przewrócił się Marcus Rashford, ale sędzia nie podyktował rzutu karnego.
Co jednak nie wychodziło Anglikowi wcześniej, udało mu się w końcu w 80. minucie spotkania. Luke Shaw przyjął doskonałe dalekie podanie od Marcela Sabitzera. Zawodnik wymanewrował obrońców, a następnie posłał precyzyjne dośrodkowanie na głowę Rashforda, który pewnym strzałem umieścił piłkę w siatce. Arbitrzy VAR analizowali jeszcze gola, ale nie dopatrzyli się pozycji spalonej.
Podopieczni Erika ten Haga poszli za ciosem i dosłownie trzy minuty później było już 2:0. Tym razem defensorom Leeds urwał się dynamiczny Alejandro Garnacho, który sprytnym uderzeniem pokonał Illana Mesliera.
W końcówce spotkania ponownie trafił Rashford, jednak tym razem na telebimie słusznie pojawiła się informacja "offside". Identycznie, jak w przypadku trafienia Wouta Weghorsta w ostatnich sekundach rywalizacji.
Ostatecznie trzy "oczka" w tym spotkaniu zgarnęła drużyna Manchesteru United, dzięki czemu zyskała siedmiopunktową przewagę nad piątym Tottenhamem.