Marciniak i gwiazdy futbolu na meczu, który rodzi bardzo wiele pytań
18 listopada na Stadionie Tychy odbył się pokazowy mecz, na którym faktycznie pojawiły się wielkie – choć emerytowane – nazwiska światowego futbolu. Alessandro Del Piero, Michael Owen, Luis Garcia i Marco Materazzi to byli piłkarze, którzy zgodzili się wziąć udział. W trakcie przygotowań organizator zapewniał, że będą również inni, choćby Luis Figo, Roberto Carlos czy Fernando Morientes.
Piłkarze rozegrali mecz z przedstawicielami polskiego biznesu (oficjalne nazwy drużyn to Mecz Legend - Polska Biznes Liga) i trenowali z młodymi zawodnikami i zawodniczkami. W ich drużynach pojawili się influencerzy i przedstawiciele polskiego biznesu. Ci ostatni za udział w 90-minutowej przygodzie mieli płacić nawet 50 tys. złotych (kwota cennikowa).
Tyle że prawie nikt nie przyszedł, na trybunach byli pojedynczy ludzie. Jednym powodem mogły być bilety za 200-250 złotych (100 zł dla dzieci), ale ważniejszym – znikoma promocja. O meczu informowała tylko pospiesznie postawiona strona na darmowym szablonie i profile w social mediach o śladowych zasięgach. Choć w ofertach przesyłanych potencjalnym klientom wśród patronów medialnych miały widnieć największe polskie media, to jedyny patronat na trzy dni przed wydarzeniem zapewniła regionalna TVP3.
Szczytny cel
Mecz miał być w całości sfinansowany przez Safe Server Solutions (SSS), firmę zarejestrowaną w mieszkaniu w Warszawie bez wiedzy lokatorów, która zajmuje się sprzedażą serwerów używanych później m.in. do kopania kryptowalut. Firma obiecuje inwestorom bardzo wysoką stopę zwrotu, ale pytani przez WP.pl eksperci mają spore wątpliwości dotyczące realności obietnic. Po pytaniu redaktora Szymona Jadczaka o firmę, Urząd Komisji Nadzoru Finansowego zapowiedział weryfikację i analizę informacji o SSS.
Przychody z imprezy miały wesprzeć szczytny cel. Jak czytamy na stronie, "mecz jest projektem Fundacji Safe Server Solutions, która skupia się na wspieraniu młodych zawodników uprawiających niedofinansowane w Polsce dyscypliny sportowe".
Właśnie szczytny cel miał skłonić Szymona Marciniaka do sędziowania w spotkaniu za darmo. Rzecz w tym, że wspomniana fundacja nie jest organizacją pożytku publicznego i brakuje dostępnych publicznie informacji na temat efektów jej działalności. Nic dziwnego, ponieważ według informacji na oficjalnym profilu, działalność rozpoczęła się w październiku (rejestracja pod koniec września). Jak podaje WP.pl, "beneficjentem rzeczywistym oraz członkiem rady Fundacji jest Łukasz Krasiński". Czyli właściciel spółki zarejestrowanej w mieszkaniu.
Przed meczem organizatorzy ogłosili konkurs dla klubów i szkółek piłkarskich, którego zasady brzmią niejednoznacznie. Uczestnikom obiecano wsparcie w wysokości 30 złotych, jeśli… kupią bilety na mecz za 100-200 złotych. Wśród uczestników konkursu dwa kluby mają wygrać obozy sportowe dla 20 podopiecznych – jeden w Hiszpanii, drugi w Polsce. Trzecie miejsce to wsparcie kwotą 5 tys. zł. Konkurs miał zakończyć się przed meczem (udział w eskorcie i podawaniu piłek miały być nagrodami dla miejsc 4 i 5), ale do chwili publikacji nie ma informacji o rozstrzygnięciu i zwycięzcach.