Maroko dołącza do Hiszpanii i Portugalii w staraniach o organizację MŚ 2030
Kraj czwartej drużyny ostatniego mundialu wielokrotnie starał się już o organizację mundialu, jednak nigdy mu się to nie udawało. Gdyby tym razem Maroko otrzymało prawa organizacji mistrzostw świata, byłoby pierwszym państwem z Afryki Półnconej, które dostąpiłoby takiego zaszczytu.
Maroko zastąpiło Ukrainę, na której terenie od ponad roku toczy się wywołana przez Rosję wojna. Mimo że wstępna kandydatura była składana zaledwie pół roku temu, teraz raczej nikt nie wyobraża sobie, by na terenie Ukrainy mógł być zorganizowany mundial.
Obecna kandydatura ma bardzo duże szansę na otrzymanie turnieju z uwagi na rozszerzenie grona gospodarzy do jednego z afrykańskich państw. Hiszpania, Portugalia i Maroko mogą więc liczyć na poparcie sporej grupy federacji z dwóch kontynentów.
Dodatkowym aspektem jest fakt, że wszystkie trzy kraje znajdują się bardzo blisko siebie i mimo rozgrywania turnieju na dwóch kontynentach, różnica odległości między miastami byłaby nieporównywalnie mniejsza od tych w Stanach Zjednoczonych, gdzie mundial odbędzie się za trzy lata.
O organizację turnieju w 2030 roku usilnie stara się Arabia Saudyjska, jednak przy wejściu do grona chętnych Maroka, akcje Saudyjczyków mogą spaść, zwłaszcza, że ostatni mundial gościł w tym samym rejonie świata. Arabia Saudyjska ubiega się o organizację razem z Grecją i Egiptem.
Swoją kandydaturę wcześniej wystosowały także państwa Ameryki Południowej. Argentyna, Urugwaj, Chile i Paragwaj chciałby zorganizować turniej, a światową federację chcą najbardziej przyciągnąć tradycją - będzie to impreza równo sto lat po pierwszym mundialu w Urugwaju - oraz formą sportową, bo to przecież Albicelestes są obecymi mistrzami świata.
Decyzja o gospodarzu turnieju w 2030 roku zapadnie w przyszłym roku.