Marsylia ucięła błyskotliwą serię Willa Stilla w Reims
Ostatni miesiąc nie był najlepszy dla Olympique Marsylia – przegrana z PSG u siebie, kompromitująca porażka w Pucharze Francji i tylko remis ze Strasbourgiem zepsuły nastroje na południu Francji.
Z kolei w Reims humory dopisują, ponieważ klub doczekał się światowej sławy dzięki Willowi Stillowi. Za brak licencji młodego szkoleniowca klub płaci kary co mecz, ale wyniki zdecydowanie bronią Belga – miał przed niedzielnym meczem serię dziewięciu wygranych i ośmiu remisów.
Niedzielne spotkanie w Reims nawet zaczęło się lepiej dla gospodarzy. Już w pierwszym kwadransie Florian Balogun strzelił bramkę, zaliczając 17. trafienie w sezonie i pozostając w grze o tytuł króla strzelców pomimo gry w ligowym średniaku. Honor trzeba też oddać Munetsiemu, którego solowy popis otworzył Balogunowi możliwość do strzału.
Niestety dla gospodarzy, Olympique ma w składzie Alexisa Sancheza, a ten już w 16. minucie wyrównał z rzutu wolnego. Nie minęło pół godziny gry, a dołożył drugiego gola wprost po wykopie bramkarza Marsylii.
Ponieważ wynik nie uległ już zmianie, a PSG wcześniej przegrało z Rennes, Les Olympiens pozostają w grze o mistrzostwo Francji. W tabeli Lique 1 mają siedem punktów straty do paryżan i dwa przewagi nad RC Lens.