Mecz Sacramento Kings w Los Angeles przyniósł drugi najwyższy wynik w historii rozgrywek
Bardzo blisko zwycięstwa byli Clippers, którzy na niespełna dwie minuty przed zakończeniem drugiej dogrywki prowadzili 175:169, ale nie powiększyli już dorobku, a goście zdobyli siedem z rzędu punktów. W ostatniej akcji Nico Batum jeszcze próbował zmienić losy rywalizacji, jednak jego rzut za trzy punkty równo z syreną był niecelny.
Sacramento w pierwszej dogrywce również odrobili sześciopunktową stratę. Wcześniej w czwartej kwarcie potrafili odrobić aż 14 punktów – Monk doprowadził do dogrywki rzutem za trzy na 1,1 sekundy przed końcem gry.
Obie drużyny plasują się w czołówce Konferencji Zachodniej: Kings są na trzeciej pozycji z dorobkiem 34 zwycięstw i 25 porażek, a Clipper na piątej (33-29).
Więcej punktów zanotowano tylko 13 grudnia 1983 roku w spotkaniu Detroit Pistons z Denver Nuggets, zakończonym po trzech dogrywkach wygraną "Tłoków" 186:184.
W piątek czternastu zawodników uzyskało dwucyfrowe wyniki strzeleckie, a trzech rzuciło więcej niż 40 punktów. Dla Kings – Malik Monk 45, co jest jego najlepszym osiągnięciem w NBA oraz De'Aaron Fox 42, a dla Clippers – Kawhi Leonard 44.