Mecz z Chile przeniesiony po wykryciu wady dachu PGE Narodowego
Związek początkowo nie chciał zabierać głosu w sprawie, ale doniesienia dziennikarzy Wirtualnej Polski się potwierdzają. Podczas corocznego przeglądu technicznego wykryto usterkę konstrukcji linowej dachu PGE Narodowego. Ponieważ zadaszenie to specjalistyczna konstrukcja z naciągniętych stalowych lin, każda wada elementu może zagrażać całości.
W przypadku warszawskiej areny wykryto uszkodzenie jednego z łączników. Właśnie wadliwy łącznik był przyczyną katastrofy podczas budowy Stadionu Śląskiego w Chorzowie, która zablokowała obiekt na wiele miesięcy.
Stadion zamknięty dla wszystkich
Nic dziwnego, że operator największego polskiego stadionu dziś zamknął go w całości. Nie ma wycieczek, konferencji ani innych eventów. Nawet błonia przy obiekcie są wyłączone z użytku. To wynik rekomendacji konstruktorów i wykonawców obiektu, niemieckiego SBP oraz włoskiego Cimolai. Poza ich przedstawicielami w pilnym trybie do Warszawy przyjechał przedstawiciel jednego instytutów zajmujących się tego rodzaju konstrukcjami.
Rekomendacja konstruktorów i ekspertów uniemożliwia również rozegranie na stadionie meczu towarzyskiego Polska-Chile, zaplanowanego na 16 listopada. "Ta wada na dzisiaj wydaje się być na tyle poważna, że – przynajmniej do czasu bardziej precyzyjnego zdiagnozowania tej wady - uniemożliwia w jakiekolwiek formie korzystanie ze Stadionu Narodowego" – wyjaśnił podczas specjalnej konferencji minister sportu Kamil Bortniczuk.
Tuż przed północą PZPN potwierdził, że impreza zostanie przeniesiona na Stadion Wojska Polskiego, po drugiej stronie Wisły. Data (16 listopada) i godzina pojedynku (18:00) nie ulegną zmianie. PZPN ma się do tych doniesień odnieść jeszcze dziś. Na razie potwierdzono, że spotkanie nie zostanie rozegrane na PGE Narodowym, a kibice do 15 grudnia otrzymają zwrot środków za bilety.
Powstaje plan naprawczy
Jednocześnie na stadionie działa sztab, którego zadaniem jest zarządzanie konsekwencjami wykrycia wady, a także dążenie do jak najszybszego ustalenia przyczyn i sposobów naprawy uszkodzonego elementu. Operator stadionu zleci także szereg dodatkowych ekspertyz obejmujących stan wszystkich części konstrukcyjnych dachu.
Prezes zarządu spółki PGE Narodowy Włodzimierz Dola poinformował również, że "opracowywany jest przez projektanta i wykonawców plan naprawczy", który będzie dwuetapowy. "Pierwszy etap będzie polegał na tym, żeby tymczasowo zabezpieczyć to miejsce, w którym powstała wada, żeby nie powodowała ona dalszej degradacji, a może nawet większych konsekwencji. W momencie, jak będziemy mieli ten etap zakończony, będziemy mogli rozważać całkowite naprawienie tej kwestii" – wyjaśnił.