Meksyk zadaje pierwszą porażkę USA pod wodzą Pochettino, wygrywając w dominującym stylu
Raul Jimenez otworzył wynik w 22. minucie znakomitym strzałem z rzutu wolnego, który poszybował nad amerykańskim murem i trafił w prawy górny róg ku uciesze kibiców na Estadio Akron.
El Tri przejęli kontrolę nad meczem na początku drugiej połowy, gdy piłka spadła do Cesara Huerty przed bramką, a ten szybkim strzałem minął nurkującego bramkarza USA Matta Turnera, podwajając swoją przewagę.
Było to bardzo potrzebne zwycięstwo Meksyku, który został wygwizdany przez kibiców po rozczarowującym remisie 2:2 w meczu towarzyskim z Valencią.
Stany Zjednoczone, które pokonały Panamę w sobotnim debiucie Pochettino, były pozbawione siły ognia, a Christian Pulisic, Ricardo Pepi i Weston McKennie znaleźli się wśród tych, którzy nie pojechali do Meksyku i zamiast tego wrócili do swoich klubów.
Pomijając jednak nieobecności, był to nadal mało inspirujący i pasywny występ Stanów Zjednoczonych, które oddały tylko jeden celny strzał i zakończyły swoją passę siedmiu niepokonanych meczów z zaciekłymi rywalami.
Pochettino powiedział, że USA zaczęły mocno, ale gra zmieniła się po pierwszym golu Meksyku.
"To nie był dobry występ, ale ten rodzaj gry jest dla nas idealny do nauki" – powiedział dziennikarzom Argentyńczyk.
"Ogólnie uważam, że Meksyk był nieco lepszy od nas i w pełni zasłużył na zwycięstwo, ale dla nas jest to proces".
Mecz był również emocjonalnym pożegnaniem urodzonego w Guadalajarze Andresa Guardado, najczęściej występującego w reprezentacji Meksyku zawodnika, który opuścił boisko przy owacji na stojąco, gdy został zmieniony na początku pierwszej połowy po zdobyciu ostatniego ze swoich 182 występów.