Michniewicz poprowadzi Aberdeen? Klub jest zainteresowany
Choć ani Szkoci nie zgłosili się do Czesława Michniewicza, ani on oficjalnie nie przesłał swojej kandydatury, to obie strony wydają się spoglądać na siebie z zainteresowaniem. Jak ustalił Sean Wallace z Press&Journal, w Aberdeen wiedzą o gotowości Polaka do objęcia stanowiska i rozważają tę kandydaturę.
Wallace rozmawiał z Kamilem Potrykusem, który próbował na łamach szkockiej gazety dyplomatycznie wyrazić chęć przyjazdu do Szkocji. W swoich wypowiedziach kilkakrotnie powtórzył gotowość do wylotu i rozmów twarzą w twarz.
"Jeśli Aberdeen będzie zainteresowane, polecimy na spotkanie. Z chęcią omówimy wszystko na miejscu. Jeśli będzie taka okazja, to będzie bardzo dobrze. Aberdeen to dobry klub, z fantastyczną historią i świetnymi trenerami, jak choćby Sir Alex Ferguson. To wielka inspiracja, dlatego jest potencjał do rozmowy, jeśli klub byłby zainteresowany" – mówił Potrykus.
Aberdeen nie narzeka jednak na brak chętnych i nie ma pewności, czy akurat nierozłączny od dekady duet Michniewicz-Potrykus znajdzie się wśród najbardziej interesujących możliwości. AFC to jeden z najsilniejszych klubów w Szkocji, ze sporymi aspiracjami, który w tym roku radzi sobie wyjątkowo słabo i jest dopiero w połowie tabeli.
Lokata za wielką dwójką z Glasgow jest dla kibiców oczywista, walka o pozycję z mniejszą dwójką z Edynburga może byłaby do przyjęcia, ale The Dons dali się wyprzedzić nawet zespołom Livingston i St. Mirren. Jak na ironię, właśnie z tego drugiego podebrali w 2022 roku trenera. W miniony weekend wyjazd do Edynburga skończył się dla The Dons pogromem 0:6. To była kropla przepełniająca czarę, która doprowadziła do zerwania umowy z Jimem Goodwinem, który miał prowadzić klub co najmniej do końca sezonu 2024/25.
Kto z kim nie przedłużył kontraktu?
Niezależnie od decyzji Aberdeen, Kamil Potrykus zaprezentował szkockiemu dziennikowi nieco inną wersję historii o wydarzeniach po mundialu niż ta znana powszechnie w Polsce.
"Awans do fazy pucharowej po raz pierwszy od 1986 był niesamowity. Później nasze kontrakty wygasły i ich nie przedłużyliśmy. Teraz razem z Czesławem szukamy czegoś nowego" – powiedział Potrykus, sugerując, że to trenerzy nie przedłużyli współpracy.
Tymczasem już w grudniu, zanim kontrakty wygasły, PZPN poinformował jako pierwszy, że nie przedłuży umów z selekcjonerem i jego asystentem.