Miedwiediew skończył passę Djokovicia i zagra w finale z Rublowem
W piątkowym pojedynku półfinałowym, w którym ktoś musiał stracić okazałą serię wygranych pojedynków, pierwszy krwi rywala posmakował Miedwiediew, triumfator z Rotterdamu i Dohy. Dwukrotnie przełamał popełniającego błędy Djokovicia i zamknął pierwszego seta potężnym forhendem.
Poza ciężkim pierwszym meczem przeciwko Machacowi Djoković wyglądał bardzo solidnie, ale zwycięzca z Adelajdy i Australian Open w walce z Rosjaninem nie był w najlepszej dyspozycji. Miewał bardzo solidne momenty i chwilami obejmował przewagę w rozgrywce, ale punktowo nie wyglądał dobrze od początku – gem przewagi to najwięcej, ile Serb był w stanie wypracować, a i to tylko na starcie.
Wyraźnie niesiony swoją dobrą grą Rosjanin atakował celnie, a Djoko jakby tracił siły na coraz żmudniejszą obronę. Ostatecznie Miedwiediew wypracował swoją piątą wygraną nad Djokoviciem (na 14 pojedynków) w zaledwie 96 minut – znacznie szybciej niż mógł się spodziewać.
"Kiedy grasz z Novakiem, musisz zawsze grać najlepiej i liczyć, że on akurat najlepszego dnia nie będzie miał. Bo kiedy ma... ma 22 wielkie szlemy, więc jest ciężko, bez gwarancji wygranej. Jestem szczęśliwy, że zagrałem na wyższym od niego poziomie... zachowałem skupienie i jestem zadowolony z gry w finale" – cieszył się Miedwiediew po zwycięstwie.
Jednocześnie 27-latek z Rosji przyznał, że mecz przy wysokiej wilgotności kosztował go sporo sił i nie czuje się po nim optymalnie. To istotne przed sobotą, gdy w finale w Dubaju Miedwiediew zmierzy się z Andrijem Rublowem.