Jones jest uważany za najlepszego zawodnika mieszanych sztuk walki w historii bez podziału na kategorie wagowe. Swój jedyny pojedynek w karierze przegrał w 2009 roku, a od tego czasu zupełnie zdominował kategorię półśrednią, w której pokonywał takich zawodników jak Lyoto Machida, Vitor Belfort, Chael Sonnen, Glover Teixeira czy przede wszystkim Daniel Cormier i Alexander Gustafsson.
Amerykanin stoczył w oktagonie mnóstwo wielkich bitew i w ramach UFC z każdej z nich wychodził zwycięsko. Wreszcie w 2020 roku zdecydował się przejść do kategorii ciężkiej, w której jednak zadebiutował dopiero w marcu 2023 roku. Wówczas szybko poddał Cyrila Gane. Jesienią ubiegłego roku miał walczyć z Miociciem, ale wówczas walkę odwołano ze wzlędu na jego kontuzję. Teraz popularny "Bones" wraca, a walka jednak dojdzie do skutku.
O ile Jones nie był w ostatnich latach widywany w oktagonie, to co powiedzieć o Miociciu? 42-latek ostatni raz walczył w 2021 roku, gdy przegrał przez nokaut z Francisem Ngannou. Zdominował on jednak wagę ciężko w drugiej dekadzie XXI w. i jest uważany za najlepszego "ciężkiego" w historii.
Mimo że obaj zawodnicy nie są w rytmie walk i zdecydowanie są blisko zakończenia swoich karier, wciąż mogą dać widzom fajerwerki, a ci na pewno od dzisiaj odliczają dni do wielkiej gali w Nowym Jorku.