Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Show w Sphere nie poszło po myśli Amerykanów. O'Malley przegrał pas w Las Vegas

Show w Sphere nie poszło po myśli Amerykanów. O'Malley przegrał pas w Las Vegas
Show w Sphere nie poszło po myśli Amerykanów. O'Malley przegrał pas w Las VegasCHRISTIAN PETERSEN/GETTY IMAGES NORTH AMERICA/Getty Images via AFP
Kibice zgromadzeni w Sphere w Las Vegas doświadczyli mnóstwo wrażeń audiowizualnych, ale zabrakło w tym wszystkim MMA na najwyższym poziomie. Podczas gali UFC 306 najważniejsze pojedynki zawiodły, a w walce wieczoru Sean O'Malley przegrał pas w wadze koguciej z Derabem Dwaliszwilim.

Sphere to wyjątkowy obiekt, który pierwszy raz gościł kibiców mieszanych sztuk walki. Hala w Las Vegas ma kształt kuli, a na jej zewnętrznej stronie umieszczone są gigantyczne ekrany na całej jej powierzchni. To właśnie na nich Bruce Buffer zapowiadał kolejne walki. Sam okatgon był umiejscowiony na dole sali. Po jednej jego stronie znajdowały się trybuny, a po drugiej wewnętrzny wielki ekran, na którym kibice mogli oglądać zapowiedzi walk czy prezentację zawodników, czując się jak w kinie. 

Pod względem marketingowym wydarzenie osiągnęło więc swego rodzaju sukces jeszcze przed jego rozpoczęciem, a kibice, którzy kupili wejściówki na galę pewnie zapamiętają ją na długo, ale nie ze względów sportowych. 

W dwóch najważniejszych walkach, których stawką były pasy mistrzowskie, zabrakło emocji. Najpierw Walentina Szewczenko pokonała na punkty Alexę Grasso.

, zabierając jej pas kategorii muszej. Zawodniczka o kirgiskich i peruwiańskich korzeniach zupełnie zdominowała pojedynek i przez większość walki pracowała nad rywalką w parterze, co nie mogło wzbudzić uznania u widzów, którzy oczekiwali show i efektownych skończeń pojedynków. 

Podobny przebieg miała niestety walka wieczoru. Amerykański fani liczyli na kolejny popis broniącego tytuły O'Malleya, ale wyglądał on na tle Dwaliszwiliego fatalnie. Na domiar złego Gruzin także nie był w stanie skończyć pojedynku przed czasem. 

Przez 25 minut zupełnie dominował nad rywalem, raz po raz sprowadzając go do parteru, ale żaden z zawodników ani razu nie był nawet zamroczony, a tym bardziej nie upadł na deski. Ostatecznie Gruzin wywalczył pas po werdykcie sędziów - 49:46, 48:47 i 48:47. To jednak nie mogło zawodolić fanów. 

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen