Nadzwyczajna sesja MKOl, która odbyła się online w czwartek, przypieczętowała zalecenie w stosunku 69:1, przy 10 głosach wstrzymujących się, aby wycofać uznanie IBA. W uzasadnieniu podano, że niepowodzeniem zakończyły się reformy w zakresie zarządzania, finansów i kwestii etycznych stosowane przez tę organizację.
"Bardzo cenimy sport, jakim jest boks. Mamy niezwykle poważny problem z IBA z powodu jej zarządzania" - powiedział przewodniczący MKOl Thomas Bach podczas spotkania online. MKOl wielokrotnie powtarzał, że problem dotyczy przedstawicieli boksu, a nie samych sportowców. Przypomniano, że dyscyplina cieszy się dużym zainteresowaniem na całym świecie. Przedstawiciele 25 krajów zdobyli medale bokserskie w Tokio, z czego dziewięciu - złote.
IBA nazwała rekomendację zarządu MKOl "naprawdę odrażającą i czysto polityczną" i próbowała ją zablokować poprzez pilne odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu (CAS) w Lozannie, najwyższego sądu sportowego, który we wtorek odrzucił apelację.
MKOl wcześniej zawiesił IBA w 2019 roku z powodu zarządzania, finansów, sędziowania i kwestii etycznych i nie angażował jej w prowadzenie wydarzeń bokserskich na igrzyskach olimpijskich w Tokio. Podobnie przedstawia się sprawa przeprowadzenia kwalifikacji i sam turniej olimpijski w Paryżu.
Inne kwestie, takie jak umowa sponsorska z rosyjskim gigantem energetycznym Gazpromem, która została rozwiązana w następstwie rosyjskiej inwazji na Ukrainę, dodatkowo skomplikowały pozycję IBA, na czele której stoi rosyjski biznesmen Umar Kremlow.
Działania IBA doprowadziły do powstania konkurencyjnej organizacji o nazwie World Boxing. Kilka krajów, w tym Niemcy, Wielka Brytania, Holandia, Nowa Zelandia, Filipiny, Szwecja i Stany Zjednoczone opuściło już IBA, aby dołączyć do nowej federacji.