Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

MŚ 2022. Argentyna śladami Hiszpanii albo... swoimi z 1990 roku

PAP
Argentyna może wygrać MŚ pomimo porażki w pierwszym meczu
Argentyna może wygrać MŚ pomimo porażki w pierwszym meczuPAP
Argentyna może zostać drugim w historii triumfatorem piłkarskich mistrzostw świata, który turniej rozpoczął od porażki. Taką drogę pokonała w 2010 roku Hiszpania. Ekipa z Ameryki Południowej o godz. 16:00 zagra z broniącą tytułu Francją w wielkim finale mundialu w Katarze.

Gwiazdor i kapitan Argentyny Lionel Messi marzy o tym, by pójść w ślady swoich byłych kolegów z Barcelony, m.in. Xaviego i Andresa Iniesty. W 2010 roku Hiszpania z nimi w składzie zaczęła występ na mundialu w RPA od porażki ze Szwajcarią 0:1, ale później odniosła sześć kolejnych zwycięstw i dołączyła do grona triumfatorów MŚ.

Argentyna udział w katarskim turnieju rozpoczęła od sensacyjnej porażki z Arabią Saudyjską (1:2), ale później już nie znalazła pogromcy i zameldowała się w decydującym spotkaniu.

Trzy razy w historii MŚ zdarzyło się, że zespół zaczął imprezę od porażki, a później dotarł aż do finału, ale... on też okazał się przegrany. Tak było w przypadku: RFN w 1982 roku - 1:2 z Algierią i 1:3 z Włochami; Argentyny w 1990 roku - 0:1 z Kamerunem i 0:1 z Niemcami oraz Włoch w 1994 - 0:1 z Irlandią i 2-3 w karnych po 0:0 z Brazylią.

Pomijając edycje, które rozpoczęły się od meczu pucharowego, przyszły zwycięzca mistrzostw świata swój pierwszy mecz w mundialu wygrał 16-krotnie, dwa razy zremisował i raz - wspomniana Hiszpania - przegrał.

Od remisów zaczęły Anglia w 1966 roku - 0:0 z Urugwajem i Włochy w 1982 - 0:0 z Polską, które później jeszcze w pierwszej rundzie grupowej odnotowały dwa kolejne nierozstrzygnięte rezultaty (po 1:1 z Peru i Kamerunem).

Gdy Argentyna zdobywała Puchar Świata - w 1978 i 1986 roku - zaczynała turniej od wygranej, odpowiednio, z Węgrami (2:1) i Koreą Południową (3:1).

Z kolei Francuzi w 1998 i 2018 roku, kiedy triumfowali w MŚ, zaczęli rywalizację od zwycięstw 3:0 nad RPA oraz 2:1 nad Australią. To drugie może stanowić dobry znak, bo teraz zespół trenera Didiera Deschampsa także pokonał "Kangury", tym razem 4:1.

Wielki finał Argentyna - Chorwacja już o godz. 16:00 na Lusail Stadium.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen