MŚ 2022. Bielik wraca myślami do karnego z Arabią: Byłem w szoku
Krystian Bielik podczas wtorkowej rozmowy z TVP Sport postanowił wrócić myślami do momentu, w którym arbiter podyktował rzut karny dla przeciwników. Pomocnik uważa, że w tej sytuacji nie doszło do przewinienia, a sama decyzja sędziego była dla niego mocno zaskakująca.
"Poczułem takie smyrnięcie po moim piszczelu. Jak ten zawodnik upadł przede mną, to byłem w szoku, nie wiedziałem, o co mu chodzi. Jak później zobaczyłem, że sędzia gwiżdże i ktoś mu z VAR-u coś podpowiada, a on później podbiega do monitora i to sprawdza, to pomyślałem, że nie ma opcji, aby to był karny. Chłopaki zaczęli do mnie podchodzić, pytać, czy go dotknąłem. Powiedziałem, że jakiś kontakt był, ale spokojnie, o karnym nie ma mowy. Jak wskazał na wapno, to byłem w szoku" - podkreślił Bielik.
"Szczęsny obronił karnego, którego nie było"
Na szczęście dla Bielika rzut karny, jak i dobitkę wybronił Wojciech Szczęsny, choć piłkarz reprezentacji Polski podkreśla, że 32-latek "obronił karnego, którego nie było".
"Oglądałem tę sytuację kilka razy i myślę, że to jest taka rysa na moim występie. Na szczęście Wojtek Szczęsny stanął na wysokości zadania, świetna forma. Myślę, że nie stało się to bez przyczyny. Wybronił karnego, którego moim zdaniem nie było" - zaznaczył gracz biało-czerwonych.
Przypomnijmy, że już w środę 30 listopada Polska zagra ostatni mecz w fazie grupowej mistrzostw świata w Katarze. O godzinie 20:00 rywalem naszej kadry będzie Argentyna.