Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

MŚ 2022: Brazylia wygrywa z Serbią. Piękny gol Richarlisona

Joachim Lamch
MŚ 2022: Brazylia wygrywa z Serbią. Piękny gol Richarlisona
MŚ 2022: Brazylia wygrywa z Serbią. Piękny gol RicharlisonaStatsPerform/AFP
Emocje, popisowe zagrania, koronkowe akcje i bramka z przewrotki. Choć pierwsza połowa nie zapowiadała takiego przebiegu wydarzeń, to w drugiej kibice zobaczyli wszystko to, z czego słynie brazylijska piłka. Canarinhos wygrywają z Serbią 2:0, prezentując przy tym piękny futbol.

Początek meczu był bardzo wyrównany. Najpierw groźnie zaatakowali Brazylijczycy, najbardziej aktywni byli Vinicius, Raphinha i oczywiście Neymar. Po faulu na ostatnim już w 7. minucie spotkania żółtą kartę otrzymał Pavlovic. W ekipie trenera Stojkovica sporym zaangażowaniem wykazywał się Sergej Milinkovic-Savic, Mitrovic oraz Filip Mladenovic, na co dzień występujący w Legii Warszawa.

W 10. minucie Neymar dryblował w polu karnym, ale ostatecznie nie zdołał oddać celnego strzału. Chwilę później próbował zaskoczyć Vanję Milinkovica-Savica bezpośrednim strzałem z rzutu rożnego, ale bramkarz zachował czujność.

Dalej gra toczyła się głównie w środku boiska. Obie drużyny próbowały akcji kombinacyjnych, choć brakowało precyzji przy podaniu lub dokładności przy przyjęciu. Gorąco zrobiło się w 20. minucie. Najpierw mocny strzał z dystansu oddał Neymar, a chwilę później Casemiro. Oba były celne, ale nie sprawiły wielkiego kłopotu bramkarzowi.

Serbowie postanowili przerzucić ciężar gry na prawą stronę. Kilka razy dośrodkowywał Zivkovic, jednak żadna centra nie trafiła do napastników.

Neymar
NeymarStatsPerform/AFP

W 27. minucie doskonałe prostopadłe podanie w pole karne posłał Thiago Silva. Jednak golkiper Serbii nieznacznie wyprzedził nadbiegającego Viniciusa i wybił piłkę sprzed jego nóg.

Przez następne kilkanaście minut dominowali Brazylijczycy, a Serbowie cofnęli się na własną połowę. Kibice zobaczyli z ich strony kilka koronkowych akcji i ciekawych zagrań, jednak bez efektu w postaci gola. Z kolei rywale próbowali zagrozić bramce Alissona przeprowadzając szybkie kontrataki, choć one także nie przyniosły żadnego skutku. Pierwsza połowa zakończyła się zatem bezbramkowym remisem.

Samba na boisku i trybunach

Początek drugiej połowy to ponownie przewaga Brazylii. W 49. minucie, tuż przed polem karnym faulowany był Neymar, a żółtą kartkę zobaczył Nemanja Gudelij. Do wykonania rzutu wolnego podszedł sam poszkodowany, ale piłka trafiła w mur. 

Napór Canarinhos trwał. Zagrożenie stwarzał przede wszystkim Vinicius, który co chwilę urywał się obrońcom z Serbii oraz Neymar, który przedzierał się środkiem boiska. 

W 57. minucie Dragan Stojkovic zdecydował się na pierwsze zmiany. Z boiska zeszli Gudelij oraz Zivkovic, a zastąpili ich Ilic oraz Radonjic. 

W 62. minucie kolejny "taniec" zaprezentował Neymar. Po efektownym dryblingu piłka trafiła pod nogi Viniciusa. Bramkarz Serbii obronił strzał piłkarza Realu Madryt, jednak przy dobitce Richarlisona był bez szans. Brazylia otworzyła wynik tego spotkania!

Trener rywali nie czekał i dokonał kolejnych roszad. Tym razem na boisko weszli Lazovic oraz Vlahovic, a opuścili je Lukic i Mladenovic.

Obraz gry jednak się nie zmienił. Dalej atakowali Brazylijczycy, a Serbowie wyraźnie opadali z sił. W 73. minucie kibice wreszcie zobaczyli pokaz południowoamerykańskiej fantazji. Vinicius górą podał piłkę do Richarlisona, ten przyjął ją na klatkę piersiową i pięknym strzałem z przewrotki pokonał bramkarza. Szał radości wśród piłkarzy i na trybunach!

Richarlison
RicharlisonStatsPerform

Chwilę po golu Viniciusa zmienił kolega z klubu, Rodrygo. Natomiast za Lucasa Paquetę wszedł Fred, którego zadaniem było uporządkować grę w defensywie i pomóc zmęczonym kolegom utrzymać korzystny wynik. 

W 78. minucie kibice z Kraju Kawy wstrzymali oddech, gdyż Neymar po jednym z fauli długo nie podnosił się z murawy. Ostatecznie został zmieniony przez Antonego. 

To jednak nie zniechęciło brazylijskich piłkarzy. W ich szeregach pojawił się także Gabriel Jesus, który od razu szukał swojej szansy na zdobycie bramki. Jednak to Casemiro oddał potężny strzał, który trafił w poprzeczkę, a następnie uderzał Fred, ale bramkarz zdołał wybić piłkę na rzut rożny.

Końcówka meczu należała już wyłącznie do podopiecznych Tite, którzy grali swobodnie i z polotem, co chwilę siejąc popłoch w obronie Serbii. Czyli tak, jak oczekują od nich ich kibice i cały piłkarski świat. Na trybunach, na których kolor żółty znacznie przeważał nad czerwonym, można było usłyszeć brawa i gromkie "Ole".  Ostatecznie spotkanie zakończyło się dwubramkowym zwycięstwem Brazylii. Czy to jej pierwszy krok po złoty medal? Przekonamy się już poniedziałek, kiedy dojdzie do spotkania z reprezentacją Szwajcarii.

Brazylia - Serbia
Brazylia - SerbiaStatsPerform
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen