MŚ 2022. Czas na rewanż za mundial w RPA. Ghana zmierzy się z Urugwajem o wyjście z grupy
Ghana rozpoczęła mistrzostwa od porażki 2:3 z Portugalią, ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie. Była nawet blisko tego, żeby w ostatniej akcji wyrównać. Błąd popełnił wtedy Diogo Costa, ale nie wykorzystał go Inaki Williams.
Kolejne grupowe starcie Ghany to pojedynek z Koreą Południową. To spotkanie układało się po ich myśli przez blisko godzinę. W 24. minucie gola na 1:0 strzelił Mohammed Salisu, a dziesięć minut później prowadzenie podwyższył Mohammed Kudus. Na przerwę Czarne Gwiazdy schodziły z wynikiem 2:0.
Od początku drugiej części spotkania to Korea była stroną dominującą, a w 58. minucie dopięła swego i strzeliła gola kontaktowego. Autorem trafienia był Gue-Sung Cho. Ten sam zawodnik trafił do siatki chwilę później i po upływie godziny gry był remis.
Wydawało się, że Koreańczycy pójdą za ciosem, jednak Ghana szybko wróciła na prowadzenie. Piłka została dograna w pole karne, tam nieczysto trafił w nią Inaki Williams, ale znalazła się pod nogami Mohammeda Kudusa, a ten pewnym strzałem umieścił ją w siatce. Ostatecznie Ghana wygrała 3:2 i teraz sprawę awansu ma w swoich rękach.
Urugwaj jest do tej pory jednym z największych rozczarowań na mundialu w Katarze. Turniej rozpoczęli od bezbramkowego remisu z Koreą i trudno mówić, że nie był to zasłużony wynik. Oba zespoły nie oddały żadnego celnego strzału, a jedną z najgroźniejszych sytuacji było uderzenie z dystansu Federico Valverde, które zatrzymało się na słupku.
Dużo lepiej Urugwaj wyglądał w pojedynku z Portugalią, ale był nieskuteczny i ostatecznie przegrał 0:2. Znakomitą sytuację w pierwszej połowie miał Rodrigo Betancur, który znalazł się w sytuacji sam na sam z Diogo Costą, ale nie dał rady go pokonać.
Mistrzowie Europy z 2016 roku dopięli swego w 54. Minucie. Bruno Fernandes dośrodkowywał na głowę Cristiano Ronaldo, ale ostatecznie ten nie dotknął piłki w powietrzu, czym zmylił bramkarza Urugwaju i gracz Manchesteru United wyprowadził swoją reprezentację na prowadzenie.
Drugie trafienie było również autorstwa Bruno Fernandesa, który pewnie wykorzystał rzut karny. Pomocnik ma na swoim koncie już dwa gole i dwie asysty podczas mundialu w Katarze. Urugwaj po remisie z Koreą i porażką z Portugalią jest w tej chwili pod ścianą.
Tylko zwycięstwo z Ghaną będzie w stanie dać im awans do fazy pucharowej, a nawet ono nie daje gwarancji, ponieważ Korea również ma na koncie jeden punkt, ale posiada lepszy bilans bramkowy i więcej strzelonych goli, więc gdyby drużyna z Azji pokonała Portugalię, to wtedy Urugwaj i tak znalazłby się poza turniejem.
Rewanż za 2010 rok
Ghana mogła w 2010 roku stać się pierwszym afrykańskim zespołem, który dotarłby do strefy medalowej na mistrzostwach świata. Black Stars rozgrywali wtedy turniej życia i po wyeliminowaniu w 1/8 USA, przyszła pora na pojedynek z Urugwajem.
Tuż przed przerwą na prowadzenie wyszła Ghana. Znakomitym strzałem z ponad 30. metrów piłkę w siatce umieścił Sulley Muntari. Urugwaj doprowadził do wyrównania dziesięć minut po przerwie. Piłkę z rzutu wolnego do siatki skierował Diego Forlan i jest to jedno z najbardziej znanych trafień z tamtego mundialu ze względu na rotację, jaką dostała piłka przy tym uderzeniu.
Po 90. minutach wciąż był remis i o losach awansu miała zdecydować dogrywka. Tam Ghana wypracowała znakomitą okazję w ostatniej akcji, ale piłkę ręką z linii bramkowej wybił Luis Suarez. Sędzia pokazał napastnikowi czerwoną kartkę, a Asamoah Gyan poszedł do wykonania jedenastki. Jego uderzenie trafiło w poprzeczkę, a sędzia zakończył pojedynek. W serii rzutów karnych lepiej poradzili sobie La Celeste i Ghana pożegnała się z turniejem.
Teraz Czarne Gwiazdy chcą wziąć rewanż na Urugwajczykach i wyrzucić ich z turnieju. Wystarczy im do tego remis, a na pewno stać ich na osiągnięcie takiego wyniku. Zwłaszcza że afrykańskie zespoły imponują formą podczas tegorocznego mundialu.