MŚ 2022. Hakimi staje przeciwko krajowi swojego urodzenia
24-letni wahadłowy to jeden z kluczowych zawodników drużyny z północy Afryki, która już dziś spróbuje osiągnąć najlepszy wynik w swej historii i wejść do ćwierćfinału mistrzostw świata. Na Education City Stadium czeka na nich jednak potężny rywal – Hiszpania licząca na powtórkę z 2010, gdy sięgnęła po najwyższy laur.
Hakimi mógł zresztą znaleźć się w drużynie dzisiejszych rywali. Jako junior otrzymał powołanie do reprezentacji młodzieżowej Hiszpanii.
"Czułem, że to nie jest dla mnie odpowiednie miejsce, nie byłem tam w domu. Nie chodziło o nic konkretnego, ale w domu żyliśmy inaczej, w kulturze arabskiej i po marokańsku" – powiedział hiszpańskiej Marce przed meczem.
Ojciec Hakimiego był ulicznym sprzedawcą w Madrycie, jego matka sprzątała domy. Syn trafił do szkółki Realu Madryt już w wieku 7 lat, przebił się do pierwszej drużyny, odbył wypożyczenie do Borussii Dortmund, wygrał mistrzostwo Włoch z Interem, a dziś gra u boku Lionela Messiego czy Kyliana Mbappé w Paris Saint-Germain. A wciąż mówimy tylko o 24-latku.
Nie po raz pierwszy Hakimi stanie przeciwko Hiszpanii. Był częścią reprezentacji, która sprawiła niespodziankę w Kaliningradzie (2018) i zremisowała 2:2, choć wygrana była na wyciągnięcie ręki (Hiszpanie wyrównali w doliczonym czasie). "Cztery lata doświadczenia oznaczają, że jestem bardziej dojrzały mentalnie" – zapewnia Marokańczyk.
Mentalność zwycięzców
"Hiszpania to pierwsza piątka, zawsze przyjeżdżają na mundial po zwycięstwo. Ale trener wpoił również nam mentalność zwycięzców, nie ma już znaczenia, przeciwko komu gramy. Spróbujemy zagrać po swojemu i pokonać ich" – deklaruje 24-letni wahadłowy.
"Skoro skończyliśmy grupę na pierwszym miejscu, to chyba należy nam się trochę szacunku. Hiszpanie o tym wiedzą i na pewno są trochę niepewni. Dlaczego więc mielibyśmy znowu nie sprawić niespodzianki?" – pyta Hakimi.
Maroko zapewniło sobie miejsce wśród 16 najlepszych drużyn dzięki wygranej 2:0 z Belgią w kluczowym meczu pierwszej rundy. Dzięki wygranej nad Kanadą Lwy Atlasu znalazły się nad Chorwacją w tabeli.
"To coś wyjątkowego, grać dla swojego kraju. Zwłaszcza teraz, kiedy piszemy historię. To niesamowite widzieć, jak ludzie przeżywają to z nami, ta energia do nas dochodzi i dodaje nam siły, by dalej szukać możliwości zrobienia czegoś wielkiego" – dodał reprezentant Maroka.