Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

United pokonali City, zabójcze cztery minuty Czerwonych Diabłów

Joachim Lamch
Czerwone Diabły wygrały z Manchesterem City
Czerwone Diabły wygrały z Manchesterem CityOpta by StatsPerform/AFP
189. derby Manchesteru wygrali podopieczni Erika Ten Haga (2:1). W pierwszej połowie spotkania działo się niewiele, jednak druga część meczu w pełni to wynagrodziła, zapewniając mnóstwo emocji kibicom obu zespołów.

W pierwszych minutach meczu zdecydowaną przewagę w posiadaniu piłki mieli piłkarze Manchesteru City. Piłka praktycznie cały czas krążyła na połowie Czerwonych Diabłów. Kiedy jednak podopieczni Pepa Guardioli zbliżali się do ich pola karnego, niewiele z tego wynikało. Defensywa gospodarzy dowodzona przez Raphaela Varana była świetnie zorganizowana i skoncentrowana, dzięki czemu nie dopuszczała przeciwników bliżej bramki strzeżonej przez Davida de Geę.

Ustawienie graczy Manchesteru United na boisku wskazywało, że taki właśnie był plan na ten mecz nakreślony przez trenera Erika ten Haga, a przynajmniej na pierwsze minuty. "Zaproszenie" drużyny Obywateli na swoją połowę pozbawiało przeciwników sporo siły, a jednocześnie dawało wiele szans na przeprowadzenie kontrataku.

I już w pierwszym kwadransie Czerwone Diabły w ten sposób stworzyły kilka groźnych akcji, które jednak nie przyniosły efektu w postaci bramki. Aktywny na połowie The Citizens był szczególnie Anthony Martial, ale zwykle brakowało mu precyzji przy decydującym zagraniu. Świetną okazję miał także Bruno Fernandes, jednak jego uderzenie po ziemi minęło słupek bramki Edersona. Po drugiej stronie boiska swoją szansę zmarnował z kolei Erling Haaland. Snajper City przejął piłkę blisko końcowej linii pola karnego, przygotował sobie pozycję do strzału, ale ten został zablokowany przez obrońcę.

Mapa podań Marcusa Rashforda
Mapa podań Marcusa RashfordaOpta by Stats Perform/AFP

Większych emocji kibice zgromadzeni na Old Trafford doświadczyli w 33. minucie meczu. Po jednym z dalekich podań błąd popełnił golkiper gości, który wyszedł daleko od swojej bramki, ale minął się z piłką. Tę przejął Marcus Rashford, jednak jego uderzenie zdołał odbić Manuel Akanji, ratując drużynę przed stratą gola, a kolegę przed kompromitacją. Zresztą Brazylijczyk już za chwilę zrehabilitował się, w świetnym stylu broniąc kolejne uderzenie angielskiego napastnika.

Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy spotkania uwaga znów skoncentrowała się na Rashfordzie. Tym razem jednak z powodu urazu, którego nabawił się 25-latek po jednym ze sprintów. Zawodnik długo nie podnosił się z murawy, ale po udzieleniu pomocy przez medyków wrócił na plac gry.

Show Marcusa Rashforda 

Przed rozpoczęciem drugiej części spotkania Ten Hag zdecydował się na pierwszą zmianę. Boisko opuścił Anthony Martial, a w jego miejsce wszedł Antony. I to reprezentant Canarinhos był najbardziej widocznym zawodnikiem w kolejnych minutach, co chwilę przeprowadzając rajdy po stronie The Citizens. Inna sprawa, że niewiele z tego wynikało.

Trener gości również nie zamierzał czekać i w 57. minucie posłał na boisko "świeżą krew" w osobie Jacka Grealisha, który zastąpił bezproduktywnego Phila Fodena. Ta zmiana okazała się kluczowa. Dosłownie chwilę później precyzyjne dośrodkowanie posłał Kevin de Bruyne, a w polu karnym najwyższej wyskoczył właśnie pomocnik, który strzałem głową otworzył wynik spotkania.

Przez kilkanaście kolejnych minut gra toczyła się głównie w środku pola. W końcu jednak przebudzili się zawodnicy gospodarzy. W 78. minucie świetnie podanie otwierające drogę do bramki otrzymał Rashford. Napastnik zdawał sobie jednak sprawę, że jest na spalonym, dlatego blokując dostęp do piłki umożliwił strzał Fernandesowi. Portugalczyk umieścił piłkę w siatce i cieszył się z trafienia, lecz celebracja została wstrzymana przez arbitrów. Po krótkiej konsultacji sędzie jednak uznał gola.

Statystyki meczu Manchester United - Manchester City
Statystyki meczu Manchester United - Manchester CityOpta by Stats Perform

Czerwone Diabły poczuły, że zyskują przewagę w tym spotkaniu. W 82. minucie dynamiczną akcję przeprowadził utalentowany Alejandro Garnacho. Jego pierwsze dogranie w pole karne zostało zablokowane przez obrońcę, ale powtórka trafiła do Rashforda, który skierował piłkę do bramki. United objęli prowadzenie w tym spotkaniu i mimo pięciu doliczonych minut nie oddali go już do końca meczu! Czerwone Diabły wygrywają derby Manchesteru i zbliżają się do ekipy Guardioli na jeden punkt w ligowej tabeli.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen