Najlepszy polski skoczek wzwyż został zawieszony i nie wystąpi na igrzyskach olimpijskich
AIU to niezależna organizacja międzynarodowa z siedzibą w Monako, utworzona przez światową federację lekkoatletyczną (World Atheltics) w celu zapewnienia uczciwości w tej dyscyplinie sportu.
"AIU tymczasowo zawiesiło Norberta Kobielskiego (Polska) ze względu na obecność/stosowanie substancji zabronionych pentedronu/norefedryny" - napisano w komunikacie.
Oba te środki to substancje psychoaktywne i stymulujące, należące do dopalaczy.
Jak wytłumaczono, tymczasowe zawieszenie ma miejsce, gdy sportowiec lub inna osoba zostaje zawieszona w uczestnictwie w jakichkolwiek zawodach lub aktywnościach lekkoatletycznych przed ostateczną decyzją podjętą na rozprawie prowadzonej zgodnie z przepisami antydopingowymi w tej dyscyplinie i Światowym Kodeksem Antydopingowymi WADA.
Szef Polskiej Agencji Dopingowej (POLADA) Michał Rynkowski potwierdził PAP tymczasowe zawieszenie Kobielskiego i podkreślił, że wyklucza to jego udział w igrzyskach olimpijskich w Paryżu.
"Potwierdzam zawieszenie Kobielskiego. Z racji tego, że to jego drugie naruszenie przepisów antydopingowych, grozi mu do czterech lat dyskwalifikacji. Chodzi o środek z grupy dopalaczy" - powiedział Rynkowski.
27-letni Kobielski, który we wtorek złożył olimpijskie ślubowanie i był w składzie reprezentacji Polski na igrzyska w Paryżu, cały czas zaprzeczał informacjom PAP z ubiegłego tygodnia, że w jego organizmie wykryto niedozwoloną substancję. W międzyczasie wydał oświadczenie, że nie czuje się winny i normalnie przygotowuje się do startu w Paryżu.
"Niezmiennie moim celem jest wywalczenie dla Polski jak najlepszego wyniku podczas zbliżających się igrzysk olimpijskich w Paryżu" - napisał w mediach społecznościowych.
W sobotę wystąpił w mityngu Diamentowej Ligi w Londynie, gdzie wynikiem 2,18 zajął szóste miejsce, a we wtorek złożył olimpijskie ślubowanie wraz z kolejną grupą polskich olimpijczyków.
Z informacji PAP wynikało, że pozytywny wynik dała kontrola przeprowadzona na jednym z mityngów w Polsce, prawdopodobnie w Opolu.
Kobielski miał już problemy po wykryciu w jego organizmie w 2020 roku zabronionej używki. Długo walczył o oczyszczenie z zarzutów i ostatecznie sprawa zakończyła się na trzech miesiącach dyskwalifikacji po dowiedzeniu przez niego, że środek nie wpłynął na jego formę sportową.
27-latek to szósty zawodnik tegorocznych mistrzostw Europy w Rzymie. Przed rokiem był 10. w mistrzostwach świata w Budapeszcie i trzeci w rozgrywanych jako element Igrzysk Europejskich Drużynowych Mistrzostwach Europy.