Najpiękniejsze gole Derby della Madonnina
5. Ronaldo (Milan-Inter, 21 marca 1998)
Nie mogło zabraknąć tego trafienia Ronaldo Fenomeno z marca 1998 roku (na filmie w 2:28). W swoim pierwszym sezonie w barwach Interu Brazylijczyk strzelił jedną z trzech bramek dla Nerazzurrich, wywołując euforię w czarno-niebieskich sektorach. Widząc wybiegającego naprzeciw niemu bramkarza zawodnik w filmowym stylu przeniósł piłkę nad nim, nie dając szans na obronę.
4. Menez (Milan-Inter, 23 listopada 2014)
2014 był jednym z najtrudniejszych lat dla obu klubów w ostatnich dwóch dekadach. Jesienne starcie Milanu i Interu nie wyłoniło zwycięzcy, a Joel Obi i Jeremy Menez zapisali swoje nazwiska i gole w pamięci kibiców. Zwłaszcza ten drugi wykazał się niebywałą intuicją (na filmie od 1:08), kierując piłkę idealnie w kierunku bramki. Bez przyjęcia, bez choćby spojrzenia w stronę bramkarza, a jednak nie do uratowania.
3. Zlatan Ibrahimovic (Milan-Inter, 28 października 2006)
Derby z 2006 roku to prawdziwa uczta, jeden z najwspanialszych pojedynków między oboma zespołami. Inter i Milan były wtedy na europejskim szczycie, a rozstrzygał Zlatan Ibrahimović, wtedy w czarno-niebieskich barwach. Szwedzki mistrz podczas rajdu na bramkę delikatnie podniósł piłkę nad wjeżdżającym pod nogi obrońcą i wsunął piłkę pod ręką bramkarza. To dało Interowi przewagę 3:0 w meczu ostatecznie zakończonym wynikiem 4:3 dla Interu.
2. Maicon (Inter-Milan, 6 maja 2012)
Inter prowadził z Rossonerimi 3:2 na kilka minut przed końcem spotkania i rywale walczyli o wyrównanie na ostatniej prostej. Wybił im to z głowy Maicon kosmicznym strzałem zza pola karnego w 87. minucie, dając swojej drużynie wynik 4:2, a Milanowi odbierając jednocześnie ostatnią nadzieję na mistrzostwo Włoch, o które niemal do końca walczył z Juventusem.
1. Ronaldo (Inter-Milan, 11 marca 2007)
Taką klamrę zamykającą ranking mógł zafundować tylko Ronaldo Fenomeno, tym razem w barwach czerwono-czarnych. Jedna z jego najpiękniejszych bramek w karierze (na filmie od 2:01) padła w 2007, po zaledwie dwóch miesiącach od dołączenia do drużyny. Jego powrót do Włoch (z Realu Madryt) był źle przyjęty przez kibiców Interu, którego barwy reprezentował wcześniej. Na gwizdy i okrzyki odpowiedział jednak precyzyjnym strzałem zza pola karnego w dalszy róg, później świętując przy dźwięku bluzgów widowni, której kiedyś był ulubieńcem. Ostatecznie jednak to kibice Interu wychodzili ze stadionu szczęśliwi, ponieważ w drugiej połowie gole Ibrahimovicia i Cruza dały im wygraną.