Napoli mogło wygrać jeszcze wyżej, ale i tak potwierdziło aspiracje do wygrania LM
Podopieczni Luciano Spallettiego z ogromną przewagą prowadzą w Serie A i zmierzają po upragnione mistrzostwo Włoch. W związku z tak dobrą formą w tym sezonie oraz rywalem z niższej półki w 1/8 finału Ligi Mistrzów, Napoli jest wymieniane jako jeden z główych faworytów do triumfu w tegorocznej edycji Champions League.
Swoje aspiracje włoski zespół udowodnił we Frankfurcie. Po golach Victora Osimhena i Giovanniego di Lorenzo lider Serie A wygrał 2:0 i wypracował sobie komfortową przewagę przed rewanżowym starciem w Neapolu. Zamiast komfortowej przewagi, goście mogli jednak już w pierwszym spotkaniu zupełnie zamknąć temat dwumeczu.
Jeszcze przy stanie 0:0 Aurelio Buta sfaulował w polu karnym Osimhena, a sędzia wskazał na wapno, jednak Kevin Trapp wyczuł zamiary Chwiczy Kwaracchelii i obronił jego uderzenie z jedenastu metrów. W drugiej połowie za to, jeszcze przed upływem godziny gry, czerwoną kartkę za brutalne wejście zobaczył Randal Kolo Muani.
"Możesz nie wykorzystać rzutu karnego, ale nawet poza tym mogliśmy strzelić dwa lub trzy gole. Tak się nie stało i przez to w Neapolu czeka nas kolejny trudny mecz. Jestem jednak pewny, że zagramy równie dobrze" - mówił dla Sport Mediaset Zieliński, który rozegrał pełne 90 minut.
Rewanżowe starcie obu zespołów zaplanowano na 15 marca.