Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Niespodziewana porażka Jastrzębia z LUK Lublin po tie-breaku

Michał Karaś
Niespodziewana porażka Jastrzębia z LUK Lublin po tie-breaku
Niespodziewana porażka Jastrzębia z LUK Lublin po tie-breakuJastrzębski Węgiel
Miejsca w tabeli nie grają – przekonali się o tym siatkarze Jastrzębskiego Węgla. Choć przyjezdni byli skazywani na pożarcie, to punktowali seriami przy błędach własnych gospodarzy.

Po 11 wygranych z rzędu ostatni miesiąc w wykonaniu Jastrzębskiego Węgla zdecydowanie nie imponuje. Po porażkach z Cuprum, Bełchatowem, ZAKSĄ i ostatnio AZS Olsztyn jastrzębianie nie tylko stracili fotel lidera, ale spadli już na trzecią pozycję PlusLigi. Dlatego pojedynek u siebie z LUK Lublin wydawał się idealną okazją, by zamknąć rok lepszym wynikiem.

Już pierwsze zagrania meczu dały jednak jasny sygnał, że Lublin nie przyjechał dostarczać punktów gospodarzom. Zaczęło się od 1:4, po czym Jastrzębski Węgiel zdołał wyrównać i gra punkt za punkt toczyła się do stanu 14:14. Później jednak seria czterech punktów dla Lublina, dwóch dla gospodarzy i znów trzech dla Lublina – pierwszy set był już nie do uratowania. Zwłaszcza kiedy kończy się go zepsutą zagrywką.

W drugiej partii mogło znów być nieciekawie, jednak jak gwiazda lśnił Stephen Boyer. To głównie dzięki niemu Jastrzębie przeszły od stanu 8:11 do 15:11. Przy takiej przewadze późniejsza równa wymiana ciosów pozwoliła dowieźć wygraną w secie gospodarzom.

Siatkarze ze wschodu Polski poczuli jednak krew – wiedzieli, że Jastrzębski Węgiel jest w ich zasięgu. Dlatego trzeci set zaczął się od ich prowadzenia, które w szczytowym punkcie sięgało sześciu oczek. Gospodarze dopiero punktem na 17:17 zniwelowali całą stratę i poszli za ciosem. Wyszli na prowadzenie, tyle że wypracowanie dwóch punktów niezbędnych do wygrania seta udało się dopiero przy rezultacie 30:28.

Jastrzębie miało więc przewagę w setach, ale na boisku punkty wciąż trzeba było wydzierać w mozole. Gdy przy stanie 9:9 Jastrzębski Węgiel stracił przewagę, nie odzyskał jej już do końca seta. Tego, przy wyniku 22:25, zamknął atakiem Jakub Wachnik.

Rozstrzygający set zaczął się – inaczej niż reszta meczu – nieźle dla gospodarzy. Dryja blokiem dał przewagę 9:6, jednak wtedy znów siatkarze z Jastrzębia pozwolili rywalom na serię punktów przerwaną dopiero na 9:12. Teoretycznie z takiej sytuacji da się jeszcze powrócić, ale nie przy takich błędach i dużej determinacji rywali.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen