Od Laty do Lewandowskiego. Od Kempesa do Messiego. Polska zagra z Argentyną na mundialu
Historia pojedynków obu reprezentacji sięga 1966 roku, jednak z 11 meczów aż dziewięć było jedynie spotkaniami towarzyskimi. Mało tego, tylko jeden taki mecz został rozegrany w XXIw., więc najmłodsi kibice nie mieli okazji oglądać zbyt wielu starć obu zespołów.
Bilans meczów towarzyskich przemawia na korzyść Argentyny, jednak to nie sparingi rozgrzewają całe narody do czerwoności i sprawiają, że miliony widzów siadają przed telewizorami. Największe spotkania Polaków z Argentyńczykami miały miejsce na mistrzostwach świata. I tutaj w rywalizacji mamy remis - obie drużyny mają na swoim koncie po jednym zwycięstwie i jednej porażce.
Do pierwszego spotkania na mundialu pomiędzy Polską i Argentyną doszło w 1974 roku. Był to pierwszy mecz grupowy dla obu drużyn. Polacy przed turniejem nie byli stawiani w roli faworyta, za to Argentyńczycy, jak to zwykle bywa, byli kandydatem do medali. To w tamtym meczu zaczął się jednak legendarny marsz biało-czerwonych po trzecie miejsce na mistrzostwach świata pod wodzą Kazimierza Górskiego.
Polacy sensacyjnie pokonali Argentynę 3:2, a już w ósmej minucie prowadzili dwoma bramkami po trafieniach Grzegorza Laty i Andrzeja Szarmacha. W drugiej części gry wynik zmniejszył Ramon Heredia, ale po chwili Lato znów podwyższył prowadzenie Polski. Argentynę było wówczas stać jedynie na drugą bramkę, którą zdobył Carlos Babington.
Polacy zdołali później awansować do meczu o trzecie miejsce, z kolei Albicelestes odpadli na etapie drugiej fazy grupowej. Jak się później okazało, wrócili mocniejsi cztery lata później, gdy pierwszy raz mundial zorganizowano w ich kraju.
Tym razem do starć obu zespołów doszło w drugiej fazie grupowej, czyli już po legendarnym "wyjściu z grupy". Wszystko przez zupełnie inny format rozgrywania mistrzostw świata. Starcie Polaków z Argentyńczykami otwierało wówczas zmagania na drugim etapie turnieju.
Polacy przyjechali do Ameryki Południowej jako jeden z faworytów, mając w składzie doświadczoną ekipę z 1974 roku z Kazimierzem Deyną na czele, w połączeniu z młodymi gniewnymi, którym przewodził Zbigniew Boniek. Argentyna jak zwykle była w gronie faworytów i chciała sięgnąć po mistrzostwo na swojej ziemi.
Mecz z gospodarzami stał się jednak początkiem końca biało-czerwonych na tamtym mundialu. Wynik w swoje ręce wziął Mario Kempes, który cztery lata wcześniej asystował przy jednym z goli przeciwko Polsce, a w 1978 ustrzelił dublet w wygranym przez Argentynę spotkaniu 2:0. Później został królem strzelców całej imprezy. Przy wyniku 1:0 Kazimierz Deyna nie strzelił rzutu karnego. Jego strzał obronił Ubaldo Fillol.
Oba mecze z Argentyną pozostają w pamięci kibiców, którzy śledzili je wtedy w naszym kraju. Teraz to Lewandowski i Messi będą gwiazdami tego spotkania, które na długo zapamięta pewnie całe obecne pokolenie fanów. Początek trzeciego starcia Polski z Argentyną na mistrzostwach świata już o 20.