Ogień olimpijski już na francuskiej ziemi. Jako pierwszy pochodnię niósł Florent Manaudou
"Belem" wpłynął do portu przy dźwiękach francuskiego hymnu, a przelatujące samoloty "narysowały" na niebie pięć kółek olimpijskich oraz francuską flagę.
W uroczystości przejęcia ognia z pokładu jednostki i przekazania go organizatorom igrzysk uczestniczył prezydent Francji Emmanuel Macron.
"Wraz z przybyciem ognia, kraj wkracza w igrzyska" - powiedział Macron.
Manaudou, mistrz olimpijski z Londynu na 50 m stylem dowolnym, pochodnię przekazał paraolimpijskiej biegaczce Nantenin Keicie, a ta urodzonemu w Marsylii raperowi Julowi. Ten zapalił symboliczny "znicz", który co wieczór będzie zapalany w kolejnych miastach goszczących sztafetę.
Bezpieczeństwa strzegło około 6000 funkcjonariuszy, a w odwodzie czekało kilka tysięcy strażaków oraz saperzy.
Ogień olimpijski został wzniecony 16 kwietnia. Wybór pierwszego francuskiego miasta, które przyjmie pochodnię z ogniem, nie jest przypadkowy, gdyż ok. 600 roku p.n.e. zostało ono założone przez greckich osadników z Fokai, a w trakcie tegorocznych igrzysk będzie miejscem rywalizacji żeglarzy.
W czwartek płomień będzie wędrował przez Marsylię, która obok Paryża jest jedynym francuskim miastem goszczącym sztafetę przez cały dzień. Członkami pierwszej części sztafety będą m.in. były francuski piłkarz Jean-Pierre Papin, gwiazda reprezentacji "Trójkolorowych" i ligi NBA koszykarz Tony Parker czy były iworyjski piłkarz Didier Drogba.
Następnie ogień rozpocznie podróż po Francji, przemierzając 12 tys. km i 400 miast w kraju oraz na terytoriach zamorskich, m.in. odwiedzając Antyle i Polinezję Francuską, ale też zahaczjąc o Mont Blanc. Do Paryża dotrze w dniu ceremonii otwarcia igrzysk, czyli 26 lipca. Zapalenie znicza zainauguruje oficjalnie olimpijskie zmagania, które potrwają do 11 sierpnia. Zmagania paralimpijczyków zaplanowano od 28 sierpnia do 8 września.