Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

"Ogórki" odsiane, ale w Pucharze Anglii i tak doszło do sensacji

Michał Karaś
Zawodnicy Boreham Wood uciszyli kibiców Bristol City w niedzielne popołudnie
Zawodnicy Boreham Wood uciszyli kibiców Bristol City w niedzielne popołudnieProfimedia
Wszystkie kluby z szóstej i siódmej ligi pożegnały się z Pucharem Anglii w meczach drugiej rundy. Dwóch piątoligowców sprawiło jednak niemałe zamieszanie, pokonując znacznie wyżej notowane, profesjonalne ekipy.

Jak zwykle w rozgrywkach pucharowych, pierwsze rundy Pucharu Anglii (oficjalnie Emirates FA Cup) służą oddzieleniu piłkarskiego planktonu od elity. W pierwszej i drugiej rundzie walczą ze sobą kluby z lig 3-4 oraz najlepsze ekipy z kwalifikacji (ligi 5-10).

Dopiero w trzeciej do gry wchodzą zespoły z Premier League i Championship, dlatego kluby z mniejszych miast zaciekle walczą o możliwość rywalizacji z gigantami pokroju Liverpoolu czy Manchesteru United. Choć są skazani na pożarcie, to w parze z prestiżem idą wysokie wpływy. Miłośnicy tzw. non-league football (piąta liga i niżej) zaciskają kciuki, by któryś z niżej notowanych zespołów sprawił niespodziankę i pokonał bogatych zawodowców. Dla takich osób zakończona w niedzielę druga runda ma dwie wiadomości, dobrą i złą.

Zła wiadomość

Wszystkie drużyny poniżej piątej ligi (National League) pożegnały się z Pucharem Anglii. Mowa o pięciu klubach z szóstego szczebla (Buxton FC, Chippenham Town, Ebbsfleet United, Farnborough FC i King’s Lynn Town) i ostatniej drużynie z siódmej ligi: Alvechurch. Właśnie ta ekipa zyskała rozgłos na początku listopada, eliminując w pierwszej rundzie trzecioligowe Cheltenham Town.

Trzeba przyznać, że zawodnicy The Church pożegnali się rozgrywkami wyjątkowo efektownie. Jed Abbey na początku drugiej połowy uderzył z wolnego w taki sposób, że mógłby mu zazdrościć bezradny w swoim weekendowym występie Joshua Kimmich, wykonujący stałe fragmenty w reprezentacji Niemiec.

Dobra wiadomość

Piąta liga nie odpuszcza i grające w niej drużyny pożarły dwóch wyżej notowanych rywali. Pierwszą niespodziankę sprawili w sobotę zawodnicy Chesterfield FC, którzy na wyjeździe w Londynie odprawili z FA Cup grający o ligę wyżej Wimbledon. Armando Dobra i Jeff King wsadzili po jednej bramce i w styczniu 2023 roku zagrają przeciwko silniejszemu rywalowi.

Niedziela przyniosła jeszcze większą sensację, ponieważ piątoligowcy z Boreham Wood również wygrali 2:0 na wyjeździe. Ich ofiarą padli piłkarze Bristol City grający o dwa poziomy wyżej, w League One.

Do trzeciej rundy Pucharu Anglii przeszły w sumie trzy drużyny non-league: Chesterfield, Boreham Wood i walijskie Wrexham, klub prowadzony przez aktora Ryana Reynoldsa. Wrexham wyeliminowało szóstoligowe Farnborough. Szansę na dołączenie do trójki ma czwarty klub z National League, londyńskie Dagenham & Redbridge. Ponieważ u siebie zremisowali z Gillingham 1:1, zgodnie z formatem turnieju zagrają rewanż na wyjeździe 6 grudnia.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen