Ogromny pech Verstappena. Perez ruszy z pole position w Arabii Saudyjskiej
W pierwszej części kwalifikacyjnej zabrakło niespodzianek z udziałem kierowców najlepszych ekip. Dwa pierwsze miejsca zajęli zawodnicy Red Bulla, dalej uplasował się duet kierowców Astona Martina, a na piątej i szóstej lokacie zmagania zakończyli zawodnicy Ferrari.
Po pierwszym segmencie kwalifikacyjnym pożegnaliśmy za to dwóch kierowców Williamsa - Alexa Albona i Logana Sargeanta - oraz duet z AlphaTauri - do dalszego etapu nie awasowali bowiem Yuki Tsunoda i Nyck de Vries. Poza nimi nie powiodło się także Lando Norrisowi, który popełnił błąd na jednym z okrążeń, lekko zahaczając ścianę.
Drobnych incydentów nie brakowało, a wielu kierowców miało problem na zdradliwym torze pełnym szybkich zakrętów ograniczonych bandami. Ten kto miał jednak awansować dalej, ten bez problemu ten cel osiągnął.
Do prawdziwej sensacji doszło za to w trakcie Q2. To właśnie na tym etapie rywalizacji odpadł Max Verstappen, który wygrał wszystkie trzy treningi w Arabii Saudyjskiej, pewnie zmierzał po pole position i był zdecydowanym faworytem do wygrania również w wyścigu. Mistrz świata miał problemy techniczne, a posłuszeństwa odmówiła jednostka napędowa w jego Red Bullu, przez co w drugiej sesji kwalifikacyjnej nie zaliczył żadnego pomiarowego okrążenia.
Razem z nim odpadli Nico Hulkenberg, Guanyu Zhoe, Kevin Magnussen i Valtteri Bottas. Do Q3 awansowali za to m.in. obaj kierowcy Alpine oraz Oscar Piastri z mającego spore problemy w tym sezonie McLarena.
Po odpadnięciu Verstappena zupełnie innych rozmiarów nabrała walka o pierwsze pole startowe do jutrzejszego wyścigu. W drugiej sesji kwalifikacyjnej triumfował Sergio Perez przed Fernando Alonso, a tuż za nimi uplasowali się obaj kierowcy Ferrari.
To właśnie ta czwórka miała największe szanse na wywalczenie pole position pod nieobecność Holendra. W pierwszych przejazdach ostatniej sesji kwalifikacji najlepiej okazję tę wykorzystał zespołowy partner Verstappena. Perez odstawił resztę stawki o ponad pół sekundy, a drugie miejsce zajmował wówczas Charles Leclerc, który wcześniej dostał karę przesunięcia na polach startowych o dziesięć miejsc, więc o pierwszych rzędach mógł zapomnieć nawet przy wykręceniu świetnego czasu.
Mimo walki Monakijczyka do ostatnich sekund oraz poprawy czasu ze strony Alonso, to kierowca Red Bulla mógł cieszyć się ze swojego drugiego zwycięstwa w kwalifikacjach w karierze, w dodatku drugiego na tym samym torze. Obok Pereza w pierwszej linii do jutrzejszego wyścigu ustawi się Alonso, który skorzysta na przesunięciu drugiego w klasyfikacji czasów Leclerca.
Na trzecim polu dość niespodziewanie ustawi się za to George Russell z Mercedesa, który potrafił pojechać szybciej niż Carlos Sainz czy Lance Stroll w teoretycznie lepiej przygotowanych samochodach.