Reklama
Reklama
Reklama
Więcej
Reklama
Reklama
Reklama

Olimpijski poniedziałek, 5 sierpnia: Polska nadzieja w siatkarzach, Duplantis dąży do rekordu

Armand Duplantis spróbuje pobić rekord świata wynoszący 625 centymetrów w skoku o tyczce mężczyzn
Armand Duplantis spróbuje pobić rekord świata wynoszący 625 centymetrów w skoku o tyczce mężczyznProfimedia
Na starcie kolejnego tygodnia rozdanych zostanie 20 kompletów medali Letnich Igrzysk Olimpijskich 2024 w Paryżu. Wielki dzień chce przeżyć Simone Biles, która może zdobyć jeszcze dwa złote medale. Odbędzie się również wspaniały finał badmintona, który oferuje rzadką międzykontynentalną bitwę, podczas gdy wieczorem wszyscy będą z niecierpliwością czekać na próbę bicia rekordu świata Armanda Duplantisa w skoku o tyczce.

Siatkówka

Ćwierćfinał mężczyzn: Słowenia - Polska

09:00, Paryż, South Paris Arena 1

Z jednej strony Polacy byli od początku turnieju uznawani za jednych z głównych faworytów do olimpijskiego złota, a z drugiej doświadczenia wszystkich igrzysk w XXI wieku są dla nas bardzo bolesne – kończyło się na ćwierćfinale. W dodatku tym razem trafiliśmy w tymże ćwierćfinale na Słowenię, z którą mecze są osobnym źródłem stresu, jeśli nie traumy.

Biało-Czerwoni pozostają faworytami, u bukmacherów nawet solidnymi, choć porażka z Włochami mogła nadszarpnąć wiarę wśród kibiców. Rywale na igrzyskach pozostają niepokonani, dlatego w poniedziałek nie liczy się styl, liczy się wynik: ze Słowenią można wygrać brzydko, nawet cierpiąc, ale wygrać. Uda się?

Gimnastyka

Finał na planszy kobiet

14:23, Paryż, Bercy Arena

Pomijając Michaela Phelpsa, który z 23 triumfami olimpijskimi prawdopodobnie na zawsze pozostanie najbardziej niedoścignionym sportowcem w historii, sześć innych osób zdobyło dziewięć złotych medali na igrzyskach w historii. Są to pływacy Mark Spitz, Caeleb Dressel i Katie Ledecky, lekkoatleci Paavo Nurmi i Carl Lewis oraz gimnastyczka Łarysa Łatynina.

Simone Biles dołączy do tego wyjątkowego grona w poniedziałek, jeśli uda jej się wygrać dwie ostatnie konkurencje zawodów gimnastycznych w hali Bercy, czyli finały na równoważni i ćwiczenia na planszy.

Na równoważni tylko Chinka Zhou Yaqin była lepsza w kwalifikacjach. Z drugiej strony, na planszy Biles jest znakomita i byłoby niespodzianką, gdyby nie wygrała finałowych zawodów całej gimnastycznej części tegorocznych Igrzysk.

Prawdopodobnie będą to ostatnie zawody Biles na igrzyskach olimpijskich, choć wspominała o Los Angeles z pewną nadzieją. Już podczas paryskich uroczystości zasugerowała, że nadszedł czas, aby przekazać berło innym, wspominając o rywalce Rebecce Andrade z Brazylii.

Oczywiste jest również, że w wieku 27 lat jest jedną z najstarszych gimnastyczek na dużej scenie i drugą najstarszą mistrzynią olimpijską w historii. Tylko Maria Gorochowska zdołała zdobyć złoto w gimnastyce w wieku 30 lat, a było to w Helsinkach w 1952 roku.

Badminton

Finał singla mężczyzn: Kunlavut Vitidsarn - Viktor Axelssen

15:20, La Chapelle Arena

Viktor Axelssen przeciwstawił się azjatyckiej dominacji w świecie badmintona ponad wszelką wątpliwość. Duński zawodnik, który mówi po mandaryńsku, podjął niedawno ważną decyzję: opuścił swój rodzinny kraj wraz z rodziną i dwójką dzieci, aby osiedlić się w Dubaju dla badmintona, aby być bliżej dużych turniejów w Azji.

Decyzja wydaje się przynosić owoce. Wygrał rywalizację singlową na ostatnich igrzyskach olimpijskich i choć w zeszłorocznych mistrzostwach świata u siebie w Danii zakończył rywalizację w ćwierćfinale, to na igrzyskach olimpijskich w Paryżu ponownie walczy o złoto.

Finałowym przeciwnikiem 30-letniego Duńczyka będzie aktualny mistrz świata, 23-letni Kunlavut Vitidsarn z Tajlandii, który po stosunkowo wolnym początku turnieju pokonał numer jeden na świecie w całkowicie suwerenny sposób - Shi Yuqi z Chin zdobył zaledwie 22 punkty w ćwierćfinale (22:12, 22:10). Wzajemny bilans finalistów jest zdecydowanie po stronie doświadczonego Duńczyka (sześć zwycięstw do jednego), ale ostatni pojedynek wygrał Vitidsarn po trzysetowej batalii w finale India Open w zeszłym roku.

Lekkoatletyka

Finał skoku o tyczce mężczyzn

19:00, Paryż, Stade de France

Czas na prawdopodobnie największą osobowość poniedziałku w światowej lekkoatletyce. Szwedzki tyczkarz Armand "Mondo" Duplantis ostatni raz przegrał duże zawody w 2019 roku, kiedy to został pokonany przez Amerykanina Sama Kendricksa na mistrzostwach świata w Dosze.

Od tego czasu skupił się jednak na biciu rekordu świata, a nie na rywalizacji z rywalami. Udało mu się poprawić ten rekord osiem razy w swojej stosunkowo krótkiej karierze, a ostatnio - w kwietniu w Xiamen w Chinach - ustanowił rekord na poziomie 624 centymetrów.

Tylko dwóch mężczyzn przekroczyło w tym roku sześć metrów - Chris Nilsen i Duplantis. Amerykanin, który w lutym uzyskał dokładnie 600 centymetrów, nie zakwalifikował się do konkursu w Paryżu. O medale powalczą więc zapewne Ernest John Obiena, który w tym roku zabłysnął wynikiem 597 cm, wspomniany Sam Kendricks czy nadzieja gospodarzy Thibaut Collet (obaj 595 w tym roku).

Ostatecznie jednak i tak wszystko sprowadzi się do tego, czy Duplantis pokona poprzeczkę 625 cm. Na zewnątrz będzie ładnie, nie zapowiadają deszczu, więc pogoda powinna mu sprzyjać.

Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen