Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama

Opinia: Porażka CONMEBOL-u przejdzie do historii Copa America

Daniel Ottoni
Nastąpił chaos z aresztowaniami, napaściami i zadeptanymi ludźmi
Nastąpił chaos z aresztowaniami, napaściami i zadeptanymi ludźmiProfimedia
To, co wydarzyło się w niedzielę w Miami przed finałem Copa America, zaplanowanym na Hard Rock Stadium, było katastrofą.

Pomijając wcześniejsze problemy związane z bezpieczeństwem i stanem boisk, by wymienić tylko dwa aspekty, godna pożałowania skala zaniechań przed meczem finałowym, zdoła przejść do historii rozgrywek.

Przeczytaj o kontekście wydarzeń sprzed meczu finałowego

Mecz pomiędzy Argentyną i Kolumbią, który miał rozpocząć się o 2 w nocy polskiego czasu, rozpoczął się o 3:22. Zamieszki wywołane częściowo przez kibiców bez biletów, którzy próbowali wejść na stadion, wywołały ogromne zamieszanie, które w kolejnych godzinach zaowocowało aresztowaniami, pościgami, pobitymi i zdeptanymi ludźmi oraz ogromnymi kolejkami na zewnątrz, gdy do rozpoczęcia meczu pozostało niewiele czasu. To scena, która zostanie zapamiętana na dziesięciolecia. 

Wielkie święto, do jakiego wezwał Lionel Scaloni dzień przed finałem, było daleka od realizacji. W piątek Marcelo Bielsa, trener Urugwaju, mówił o wstydzie, odnosząc się do organizacji Copa América w 2024 roku, a opinię tę podzielił Jesse Marsch, trener Kanady. To, co zobaczyliśmy w niedzielę, wykroczyło poza wstyd, plamiąc cały turniej i tych, którzy są za niego (nie)odpowiedzialni.

CONMEBOL nie miał innego wyjścia, jak tylko przełożyć rozpoczęcie meczu więcej niż jeden raz. Gwarancja, że opóźnienie nie przekroczy 30 minut, była tylko ich słowem, które i tak jest niewiele warte. Organizacja obnażyła swoje wady i problemy, wykraczające poza te znane od lat, a brak kar za akty rasizmu jest tylko jednym z nich.

30-minutowe opóźnienie przerodziło się w 45, potem 60, a następnie 75 i 80 minut pokazało, jak zagubiona była organizacja. W międzyczasie kibice, członkowie rodzin i prasa próbowali dostać się do wnętrza stadionu, w desperacji tych, którzy chcieli po prostu pracować lub obejrzeć dobry mecz piłki nożnej. Traumatyczne doświadczenie, delikatnie mówiąc.

Kibice z biletami w ręku nie byli w stanie dostać się do środka po zapełnieniu całej pojemności stadionu. Inni, bez biletów, zdołali uzyskać dostęp, ujawniając skalę dezorganizacji. Czy można sobie wyobrazić coś takiego na mistrzostwach świata 2026?

CONMEBOL ponosi bezpośrednią winę za ten chaos. Przyzwoita i odpowiedzialna organizacja stworzyłaby strefę bezpieczeństwa wokół stadionu, umożliwiając dostęp tylko osobom z biletami w ręku. Coś podstawowego dla każdego wydarzenia tej wielkości.

Organizacja ograniczyła się do wydania notatki stwierdzającej, że tylko kibice z biletami powinni mieć dostęp do stadionu, co jest bezsensownym wyjaśnieniem. Listkiem figowym? Nawet nie, komunikat pojawił się po fakcie.

Pobłażliwość organizacji przyczyniła się do zamieszek. Brakowało planowania, strategii bezpieczeństwa i ustanowienia obwodu dostępu wokół stadionu. Komentator Sportv, Ricardinho, zwrócił nawet uwagę, że jego znajomi weszli na mecz Brazylii z Urugwajem bez okazania biletów, co wskazuje na podstawowy problem organizacyjny.

Ci, którym udało się wejść na stadion, musieli uzbroić się w cierpliwość i pokonać wiele trudności. Mogę sobie tylko wyobrazić ludzi, którym towarzyszyły dzieci i osoby starsze, nie wspominając o osobach o ograniczonej sprawności ruchowej.

Argentyński pomocnik Alexis Mac Allister opuścił szatnię przed meczem, aby pomóc członkom swojej rodziny dostać się do środka, chaotyczna sytuacja w umyśle zawodnika, który ma zagrać w finale. Coś tak surrealistycznego, że wielu będzie w to wątpić, póki nie zobaczy jego matki relacjonującej to dla jednej z telewizji.

Absurd stworzony przez CONMEBOL nie zostanie szybko zapomniany. A mówimy o kolejnym miejscu rozgrywania mistrzostw świata, gdzie wiele trzeba poprawić w różnych aspektach, aby powitać drużyny i kibiców z całego świata.

W ciągu dwóch lat czeka nas długa droga do poprawy zaufania i przeprowadzenia jednego z największych wydarzeń sportowych na świecie sukcesem, który będzie daleki od tego, co wydarzyło się w Stanach Zjednoczonych.

Daniel Ottoni jest starszym redaktorem Flashscore Brazil
Daniel Ottoni jest starszym redaktorem Flashscore BrazilFlashscore
Wil jij jouw toestemming voor het tonen van reclames voor weddenschappen intrekken?
Ja, verander instellingen