Czy to będzie rewolucja? Pierwszy darmowy mecz Fortuny przyciągnął 120 tys. chętnych
W zeszłym sezonie gromadzili średnio 29,4 tys. widzów, w obecne rozgrywki 2. Bundesligi weszli z okazalszą średnią 33,5 tysiąca. Ale w ciągu ostatnich trzech lat tylko raz wyprzedali wszystkie wejściówki. Średnio każdy mecz dostarczał Fortunie Dusseldorf 400-500 tys. euro przychodu z biletów. To zdecydowanie mało – korzystanie z Merkur-Spiel Areny jest bardzo drogie.
"Jeśli mam być szczery, stadion był jednym z najważniejszych czynników powstrzymujących rozwój klubu" – przyznał w wywiadzie dla DPA Alexander Jobst, prezes zarządu Fortuny. Dlatego drugoligowy klub ogłosił pod koniec kwietnia plan "Fortuna fur Alle" (Fortuna dla wszystkich), który wprawił piłkarski świat w osłupienie: darmowe wejściówki dla każdego.
Pierwszy darmowy mecz z ogromnym zainteresowaniem
W tym samym wywiadzie Alexander Jobst chwali się rekordowym zainteresowaniem biletami na dzisiejszy klasyk z 1. FC Kaiserslautern. Oficjalnie było aż 120 tys. chętnych na wejściówki. To jednak nie do końca prawda, Jobst uwzględnił w tej liczbie posiadaczy karnetów i kibiców przyjezdnych (oni również mają ten mecz w darmowym pakiecie, ale nie rejestrowali się w systemie). W otwartej dystrybucji pojawiło się łącznie 21 tys. wejściówek. Odjąwszy karnetowiczów, chętnych na darmową pulę było 86 tysięcy.
To wciąż ogromna liczba. Na tyle duża, że klub otwiera w sobotę bramy stadionu już o 18:00, na 2,5 godziny przed pierwszym gwizdkiem. Ma to też związek z demonstracjami w centrum Dusseldorfu, które mogą wydłużyć podróż.
Dlaczego Fortuna rozdaje bilety za darmo?
Sprzedaż biletów i karnetów na poziomie niewiele ponad połowy pojemności stadionu to dla Fortuny zbyt mało, by tzw. dzień meczowy przychodził faktycznie duże dochody. Stadion jest miejski, samorząd zgarnia cały dochód z cateringu, więc poza biletami Fortunie zostaje dystrybucja pamiątek. Żeby sprzedać więcej pamiątek, przydałaby się wyższa widownia i koło (w dużym uproszczeniu) się zamyka…
Dzięki uruchomieniu projektu darmowych wejściówek Fortunie udało się wznowić rozmowy z miastem w sprawie podziału przychodów. "Naszym projektem daliśmy sygnał miastu, że jesteśmy otwarci i dajemy coś wszystkim mieszkańcom. W zamian, miasto zasygnalizowało gotowość do oddania klubowi silniejszego głosu w komercjalizacji stadionu i cateringu. W ten weekend po raz pierwszy będziemy mieć udział w przychodach" – zapowiedział Jobst.
Poza udziałem w komercjalizacji i cateringu Fortuna liczy na duży skok sprzedaży pamiątek dzięki liczebności kibiców, którym zostaje więcej w kieszeni. Dlatego dziś pojawią się dodatkowe stoiska, nowy asortyment czy pierwszy w sezonie drukowany magazyn meczowy. A Alexander Jobst zaznaczył, że jeszcze przed meczem wzrost przychodów z pamiątek był bardzo wyraźny, nawet 30 procent.
Jak działa projekt "Fortuna fur Alle"?
Oficjalnie model opiera się na gotowości sponsorów do pokrycia znacznej części środków, jakie klub pozyskałby ze sprzedaży biletów. W zamian sponsorzy otrzymują zdecydowanie większy zasięg, ponieważ znacznie rośnie liczba bezpośrednich odbiorców meczów, wartość marketingowa, wizerunkowa i samego klubu jako ich partnera. O akcji od kwietnia zdążyły napisać media niemal na całym świecie.
W obecnej, pilotażowej fazie, plan obejmuje rozegranie trzech darmowych meczów w sezonie. Wybór padł na tradycyjnie popularne pojedynki z Kaiserslautern (dziś), Sankt Pauli (w styczniu) i Eintrachtem Brunszwik (w kwietniu). Nieoficjalnie mówi się, że sponsorzy za pakiet pięciu sezonów (15 darmowych meczów) wykładają 40 milionów euro, czyli prawie 180 mln zł. Środki płyną od Targobanku i Hewlett Packard. Trzecim partnerem – już nie komercyjnym – jest Common Goal, organizacja charytatywna.
Fortuna zapowiedziała, że docelowo rozważa całkowitą rezygnację z płatnych wstępów po okresie pilotażowym.