Rewolucja w Krakowie, Moskal i inni członkowie sztabu zwolnieni. Odchodzi też Jarosław Krzoska

Moskal został zatrudniony w czerwcu tego roku i miał, według słów prezesa Jarosława Królewskiego, długoterminowo budować zespół pod awans do Ekstraklasy. Tak się nie stanie, bo zaledwie po kilku miesiącach żegna się z pracą. 

"Doszliśmy z trenerem do porozumienia. Będzie trenerem przez najbliższe dwa lata. Znając moją stabilność emocjonalną względem trenerów, myślę, że państwo wiedzą, że będę do tego dążył, żeby on był tym trenerem przez najbliższe dwa lata. Będziemy go jako klub mocno wspierać w tej misji, której się podjął na różnych aspektach" – tak opowiadał na pierwszej konferencji prasowej Kazimierza Moskal w czerwcu prezes Jarosław Królewski. Jak widać te słowa, szybko zostały przykryte przez czyny. 

Wisła pod wodzą Kazimierza Moskala rywalizowała w kwalifikacjach do europejskich pucharów, gdzie dotarła do czwartej rundy Ligi Konferencji. Biała Gwiazda dużo gorzej radzi sobie jednak na krajowym podwórku, gdzie znajduje się w strefie spadkowej, ale ma trzy mecze zaległe. 

Szkoleniowiec prowadził klub w 15 meczach, wygrał pięć z nich, trzy zremisował i siedem przegrał. Złożyły się na to rozgrywki ligowe (1-3-3), kwalifikacje do Ligi Europy (2-0-2) i kwalifikacje do Ligi Konferencji (2-0-2). Pracę rozpoczął 4 czerwca, a kończy ją 23 września. 

Dla Moskala był to już czwarty epizod jako samodzielny trener Wisły Kraków. Prowadził ją w sześciu meczach od kwietnia do czerwca 2007 roku, następnie w 10 spotkaniach od listopada 2011 roku do marca 2012 roku oraz w 32 pojedynkach od marca do listopada 2015 roku. Tegoroczny kontrakt miał obowiązywać przez dwa lata, ale ponownie wyszła z tego tylko kilkumiesięczna przygoda. 

Poza Moskalem z klubem żegnają się też asystent trenera Marcin Pogorzała, wieloletni fizjoterapeuta Marcin Bisztyga czy kierownik drużyny Jarosław Krzoska, który pracował w klubie przez ostatnie 14 lat, a wcześniej był związany z Wisłą w latach 2002-2005 jako rzecznik prasowy. Klub opuszcza też dyrektor akademii Krzysztof Kołaczyk.

Jest to zdecydowanie rewolucja w Wiśle Kraków w wykonaniu Jarosława Królewskiego, który jeszcze niecałe dwa tygodnie temu na trybunach prosił kibiców o czas i wsparcie dla drużyny oraz sztabu szkoleniowego.