Jak źle jest w Resovii? "Nie wiem, czy my przystępujemy do następnej rundy"
W piątkowy wieczór Resovia wygrała z Wisłą Puławy 3:1. Było to pierwsze ligowe zwycięstwo od połowy września, przerywające serię siedmiu spotkań, w których rzeszowska drużyna uzbierała tylko dwa punkty. Dzięki zwycięstwu Sovia wyprzedziła Wisłę i jest chwilowo na miejscu barażowym w Betclic 2 Lidze.
Jedną z bramek dla spadkowicza z 1 Ligi zdobył w piątek Maciej Górski. Dla napastnika był to już 11. gol ligowy w sezonie, ale rozmowa pomeczowa z portalem Podkarpacie Live bardzo szybko zeszła na tematy pozasportowe.
"Każdy się pewnie zastanawia, co jest z nami, dlaczego przegrywamy. Ale klub nie staje na wysokości zadania. Umowy, które mamy podpisane, nie są w żaden sposób respektowane" – powiedział 34-letni piłkarz.
"Nawet sobie sprawdziłem, że 29 miesięcy, kiedy tu jestem, nigdy nie otrzymałem wypłaty w terminie. Pozostali koledzy też. Teraz właściwie klub stara się tylko doprowadzić do tego, żebyśmy nie mogli złożyć pism wzywających ich do zapłaty. Wiadomo, że to dalej mogłoby grozić rozwiązaniem kontraktu" – mówił zawodnik, wskazując na poważne problemy finansowe i organizacyjne w klubie.
"Tak że wymagania wobec nas są pierwszoligowe albo ekstraklasowe, my jesteśmy w środku stawki drugiej ligi, natomiast płatności i pozostałe rzeczy są na poziomie czwartej ligi podkarpackiej. (…) Czytam o Kotwicy Kołobrzeg, my się od nich nie różnimy, tylko u nas to nie jest nagłośnione" – przekonywał piłkarz.
Jak dodaje Górski, regulowanie po terminie płatności to nie jedyny problem. Część osób, które odeszły latem po spadku z ligi, miała usłyszeć, że albo zrezygnują z części należnych im pieniędzy, albo nie dostaną niczego po ogłoszeniu przez klub upadłości.
"Dzwonią do nas osoby, które były tu w zeszłym sezonie, trenerzy. I nie wiem, czy my przystępujemy do następnej rundy, bo osoby, które odeszły latem, dostały propozycję zredukowania swoich roszczeń o połowę, albo inaczej nie zobaczą tych pieniędzy, bo spółka ogłasza upadłość. Takie jest stanowisko klubu wobec osób, które odeszły – Rafała Mikulca, trenera Ulatowskiego, trenera Hajdy" – wyliczał napastnik.