RB Lipsk rozpoczął mecz z aktualnymi mistrzami Bundesligi z dużą dozą optymizmu, ale sobotni wieczór zaczął im się psuć po tym, jak Edmond Tapsoba przetestował Pétera Gulácsiego strzałem głową przy dalekim słupku po zaledwie ośmiu minutach. To był sygnał, że Aptekarze zamierzają wygrać ten mecz.
Sprawdź szczegóły meczu Bayer - RB Lipsk
Piero Hincapié trafił w słupek, co było kolejnym sygnałem ostrzegawczym dla Roten Bullen, zanim Marco Rose został pierwszym trenerem Bundesligi, który został dwukrotnie odesłany z boiska w swojej karierze za wyładowanie frustracji na arbitrze Matthiasie Jollenbecku. Benjamin Šeško zmarnował klarowną okazję, a obrona Lipska zdawała się kapitulować bez wskazówek Rosego z linii bocznej.
Pierwszy błąd popełnił Lukas Klostermann, którego niecelne uderzenie głową sprawiło, że Jeremie Frimpong znalazł się z piłką przed bramką, a to pozwoliło Holendrowi minąć El Chadaille Bitshiabu i strzelić na 1:0 w 39. minucie.
Gdy szanse dla gospodarzy zaczęły się piętrzyć, Bitshiabu pozwolił Martinowi Terrierowi na ponowne przeprowadzenie ataku do Floriana Wirtza, który dośrodkował do Álexa Grimaldo, a ten z łatwością strzelił drugiego gola w 45. minucie. Modelowy gol do szatni? Nic z tego, Lipsk miał ostatnie słowo.
Większość szans w pierwszej połowie należała do Die Werkself, ale rywalom wystarczyła jedna. Kevin Kampl strzelił z krawędzi pola karnego do siatki po podaniu od Benjamina Henrichsa, zmniejszając deficyt o połowę w 7. minucie doliczonego czasu.
Po wznowieniu gry Leverkusen nadal stwarzało szanse, ale te najbardziej klarowne zaczęły wychodzić gościom. Kampl zmusił Matěja Kovářa do wyciągnięcia się, aby wyciągnąć z dalszego rogu uderzenie z dystansu, zanim Castello Lukeba z niedowierzaniem zobaczył, że jego strzał został anulowany, ponieważ Šeško był na spalonym. Na wyrównanie nie trzeba było jednak długo czekać - w 57. minucie Šeško uruchomił Opendę i ten strzelił przez nogi Kovářa.
Po zdobyciu bramki w każdym ze swoich trzech występów przeciwko Leverkusen, Belg odebrał piłkę Antonio Nusie i strzelił z dystansu między nogami Tapsoby i obok bliższego słupka, kończąc imponujący zwrot akcji swojej drużyny w 80. minucie.
Biorąc pod uwagę, że Leverkusen zdobyło 18 bramek w 90. minucie lub później, kibice na BayArenie mieli nadzieję na późnego gola, ale tak się nie stało. W rezultacie drużyna nie zdołała wyrównać drugiego najlepszego wyniku Hamburga z 36 meczów w 1983 roku i nie powtórzy poprzedniej kampanii. Tymczasem drużyna z Lipska ma teraz 13 meczów bez porażki.
