Bayer pokonuje Lipsk w meczu faworytów do czołowych lokat Bundesligi
Prowadzone przez mistrza świata Exequiela Palaciosa i powracającego do Bundesligi Granita Xhakę, Leverkusen miało wyraźną przewagę od samego początku. Obaj wygrywali liczne pojedynki, ale błyszczeli też doskonałym przeglądem sytuacji i klasą.
To właśnie Szwajcar Xhaka wypracował bramkę otwierającą wynik spotkania: zagrał piłkę z połowy boiska wysoko do Victora Boniface, który podał do prawego obrońcy Frimponga i ten zwieńczył akcję. Chwilę później Jonathan Tah dołożył bramkę głową. Inny debiutant, Jonas Hofmann sprowadzony z Mönchengladbach, obsłużył obrońcę dobrze wykonanym rzutem rożnym.
Lipsk był jakby speszony spojrzeniami selekcjonera Hansiego Flicka, prezesa DFB Bernda Neuendorfa i dyrektora sportowego DFB Rudiego Völlera, którzy pojawili się na BayArenie. Drużyna Marco Rose nadal z trudem przekraczała linię połowy w zorganizowany sposób. Dopiero po silnej indywidualnej akcji Opendy zrobiło się niebezpiecznie, ale Palacios przeciął wejście rekordowego transferu Lipska. RB wykorzystał rzut rożny i doprowadził do remisu: Olmo, który w Superpucharze zaliczył hat-tricka, strzelił gola głową.
RB zawdzięcza Janisowi Blaswichowi, że nie stracił trzeciego gola na początku drugiej połowy: bramkarz znakomicie obronił strzał Floriana Wirtza (48. minuta) i utrzymał swój zespół w grze... na razie.
Lipsk był wielokrotnie rozbijany o uważną obronę gospodarzy i zapraszał Leverkusen do kontrataków. Boniface i spółka nie wykorzystywali konsekwentnie nadarzających się okazji, ale i zespół Alonso wyglądał w tej fazie groźniej.
Dostrzegł to również trener Rose, który próbował obudzić swój zespół w 62. minucie potrójną zmianą. Ale zamiast tego uderzył Bayer Leverkusen: silny Frimpong urwał się prawą stroną i obsłużył Wirtza, który pięknym strzałem nie dał szans Blaswichowi.
Następnie kibice Leverkusen zaprzestali głośnego wsparcia z powodu nagłego wypadku medycznego. Kibic, który doznał urazu podczas upadku, został później zabrany do szpitala przy aplauzie fanów.
Lipsk natychmiast wrócił do gry za sprawą Opendy - i wtedy zrobiło się ciekawie: w 74. minucie nowicjusz powinien był wyrównać, ale zamiast trafić do pustej bramki, Openda trafił tylko w słupek. Gol kontaktowy okazał się ostatnim, na co w sobotę było stać RB Lipsk.